Dlaczego nie porzucił pan panczenów na rzecz wrotkarstwa, choć były takie plany?
Zawsze wolałem jazdę na rolkach. Po powrocie z Włoch, gdzie na nich trenowałem, wziąłem jednak udział w łyżwiarskich mistrzostwach Polski i pobiłem rekord życiowy na 500 metrów. Dzięki temu mogłem zacząć ćwiczyć z główną kadrą sprintu. Poprawiałem wyniki, zostałem członkiem reprezentacji seniorów. Jeździłem coraz szybciej, zacząłem zdobywać medale, zakwalifikowałem się na igrzyska. To było moje marzenie i nie mogłem zrezygnować, kiedy okazało się, że mogę je spełnić.
Jak ocenia pan swoje starty w tym sezonie?
Początek był udany. Na dwóch pierwszych Pucharach Świata dwukrotnie byłem w "dziesiątce", a podczas trzeciego - z Damianem Żurkiem i Piotrkiem Michalskim - wywalczyliśmy brązowy medal w sprincie drużynowym. To bardzo dobre wyniki, zwłaszcza biorąc pod uwagę poprzedni sezon, gdy tylko raz udało mi się zająć 10. miejsce. Zasłużyłem na "czwórkę". Celem są mistrzostwa świata w Calgary, które odbędą się w drugiej połowie lutego.
Czytaj więcej
Kamil Stoch nie pojedzie na zawody Pucharu Świata do Klingenthal. Trzykrotny mistrz olimpijski wybierze się na obóz w Eisenerz, gdzie jego skoki mogą odzyskać blask.
Dlaczego Polacy drużynowo wypadają lepiej niż indywidualnie?
Jest tam mniej startujących, bo każdy kraj może wystawić tylko jedną ekipę. Poza tym mamy silne składy - w sprincie mężczyzn posiadamy chociażby trzech równych zawodników, dzięki czemu od początku możemy ruszyć mocno i trzymać tempo do końca. Niewiele krajów może pochwalić się trzema łyżwiarzami na wysokim poziomie.
Mówimy o dyscyplinie, w której dominują Holendrzy. Jaki jest ich przepis na sukcesy?
Mają to w genach. Wszyscy wiedzą, co to łyżwiarstwo, żyją tym sportem, w każdym domu są łyżwy. Jest ogromne zainteresowanie dyscypliną, więc mają duży ‘"przesiew" osób i zawsze znajdą się talenty, które należy potem dobrze poprowadzić. Holendrzy - jako, że u nich jest to sport narodowy - mają też największe pieniądze. Prowadzą badania, mają wyszkolonych trenerów oraz specjalistów od lodu i wciąż się szybko rozwijają.