Tegoroczną imprezę ugości Heerenveen. Rywalizacja odbędzie się w formie wieloboju, gdzie kluczem do sukcesu jest wszechstronność. Faworytami są gospodarze, którzy rok temu na mistrzostwach świata w Inzell zdobyli 7 z 12 medali, a podczas ostatnich mistrzostw Europy w Hamar wygrali każdą konkurencję. Piąta była wówczas najlepsza z Polek Karolina Bosiek.
- Wielobój to królewskie zawody, bo wyłaniają najbardziej wszechstronnego, potrafiącego się odnaleźć na każdym dystansie łyżwiarza. Sprint jest trochę nieprzewidywalny, na 500 metrów w 0,1 sekundy mogą się zmieścić czasy kilku zawodników. Na 1000 metrów wygrywa się za to ostatnim wirażem - mówi trener polskich średnio- i długodystansowców Roland Cieślak.