Skandal w Superpucharze Turcji. Mecz zakończony po minucie

Fenerbahce Stambuł zapowiadało, że zbojkotuje mecz o Superpuchar Turcji. I słowa dotrzymało. Spotkanie zakończyło się już po minucie, a trofeum trafiło do Galatasaray Stambuł.

Publikacja: 08.04.2024 08:22

Zawodnicy Fenerbahce opuszczający boisko

Zawodnicy Fenerbahce opuszczający boisko

Foto: EPA/STR

Klub Sebastiana Szymańskiego na niedzielne starcie z odwiecznym rywalem wystawił zawodników grających na co dzień w drużynie do lat 19.

Nie miało to jednak znaczenia, bo już po kilkudziesięciu sekundach opuścili oni murawę. Chwilę wcześniej stracili bramkę. Zdobył ją Mauro Icardi. Kiedy schodzili do szatni, brawa bili im nawet piłkarze Galatasaray.

Czytaj więcej

Wystartowała Liga Wspólnoty Narodów. Rosyjska propaganda, ukraińskie kluby

Fenerbahce - Galatasaray. Co się stało w meczu o Superpuchar Turcji?

O co chodziło w tym proteście? Fenerbahce domagało się od tureckiej federacji przełożenia meczu na inny termin oraz wyznaczenia sędziego z zagranicy. Związek się na to nie zgodził, co dolało oliwy do ognia, bo niedawno klub ze Stambułu zagroził, że wycofa się z ligi.

Skąd tak drastyczne kroki? Fenerbahce było oburzone tym, co wydarzyło się w marcu po wyjazdowym spotkaniu z Trabzonsporem. Miejscowi chuligani nie mogli się pogodzić z porażką (2:3), wtargnęli na boisko i zaatakowali zawodników gości.

To nie był pierwszy skandal, do jakiego doszło w ostatnim czasie na tureckich stadionach, więc Fenerbahce zaprotestowało przeciw aktom przemocy. Nie było zadowolone z kar, jakie nałożono na rywali oraz z faktu, że zawieszono również kilku jego zawodników, którzy broniąc się, dali się wciągnąć w bójkę.

Pomysł wycofania się z rozgrywek ligowych został na razie odłożony w czasie, ale klub planuje rezygnację z występów w Pucharze Turcji.

Czytaj więcej

Znokautowany sędzia i zbiorowa bijatyka. Turecki futbol pełen patologii

Superpuchar Turcji. Dlaczego Fenerbahce chciało przełożyć spotkanie?

Z meczem o Superpuchar od początku były problemy. Miał zostać rozegrany już w grudniu w Rijadzie, ale Saudyjczycy nie zgodzili się na uhonorowanie pierwszego prezydenta Turcji Mustafy Kemala Ataturka i odegranie tureckiego hymnu.

Spotkanie przeniesiono więc do Sanliurfy, czyli miasta, które ucierpiało w ubiegłorocznym trzęsieniu ziemi. Fenerbahce chciało grać jednak w innym terminie, bo w czwartek czeka je wyjazdowe starcie z Olympiakosem Pireus w ćwierćfinale Ligi Konferencji.

Tam nikt protestować już nie będzie, a na boisko Fenerbahce powinno wyjść w najmocniejszym składzie z Sebastianem Szymańskim w środku pola. Reprezentant Polski wystąpił we wszystkich ośmiu dotychczasowych meczach Ligi Konferencji. Gra też regularnie w lidze.

Klub Sebastiana Szymańskiego na niedzielne starcie z odwiecznym rywalem wystawił zawodników grających na co dzień w drużynie do lat 19.

Nie miało to jednak znaczenia, bo już po kilkudziesięciu sekundach opuścili oni murawę. Chwilę wcześniej stracili bramkę. Zdobył ją Mauro Icardi. Kiedy schodzili do szatni, brawa bili im nawet piłkarze Galatasaray.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Wystartowała Liga Wspólnoty Narodów. Rosyjska propaganda, ukraińskie kluby
Piłka nożna
Waldemar Sobota w reprezentacji Polski w futsalu. „Nie traktuję tego jako przygody”
Piłka nożna
PKO BP Ekstraklasa. Legia nie wykorzystała szansy. Prowadziła, ale nie pokonała lidera
Piłka nożna
Lech - Pogoń. 34 tys. kibiców w Poznaniu dało się nabrać w hicie Ekstraklasy
Piłka nożna
Jakub Piotrowski na celowniku giganta. Na stole nawet 10 mln euro
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO