Byli reprezentanci w Pana wieku idą do Wieczystej Kraków, do telewizji albo w trenerkę. Dlaczego pan zdecydował się na coś zupełnie innego?
To była świadoma decyzja. Po prostu czułem się na tyle sprawny, że nie potrafiłem jeszcze zrezygnować ze sportu. Chciałem się dalej ruszać, chciałem dalej - jakkolwiek to brzmi - robić karierę i stąd zdecydowałem, że dalej chcę czynnie grać piłkę, choć trochę inną.
Jak doszło do tego, że podpisał pan kontrakt z Dremanem Futsal Opole Komprachcice?
Wiele czynników o tym zdecydowało. Opolszczyzna to moje rodzinne strony. Wiadomo, że grałem za granicą i trochę dalej od mojego miejsca zamieszkania. Nie ukrywam, że na koniec kariery chciałem dać ludziom z mojej okolicy, którzy często nie mieli możliwości pojechać na moje spotkania, dać też trochę dotknąć siebie. Piłka w hali nie była mi obca, bo w młodości często bywałem na parkiecie.
Polska – Chorwacja w barażach o mistrzostwa świata w futsalu
12 kwietnia w Koszalinie (18:00) i 16 kwietnia w Zagrzebiu (19:00) reprezentacja Polski w futsalu walczyć będzie z Chorwacją w barażu o awans na mistrzostwa świata, które jesienią odbędą się w Uzbekistanie. Transmisje spotkań w TVP Sport. Polska na futsalowym mundialu grała dotąd tylko raz – w 1992 roku.
Zwykle środowisko futsalowe podkreśla, jakie korzyści daje futsal w treningu młodych piłkarzy, wspomina, że Messi czy Neymar za młodu grali w hali. Ma rację?
Na pewno jest pomocny, jeżeli chodzi o takie walory, jak utrzymanie się przy piłce, operowanie piłką. Polecam, żeby dzieci szkoliły się nie tylko na dużym boisku, ale także w hali.
Ale ja nie ukrywam, że dla mnie sportem numer jeden zawsze będzie piłka nożna. Z nią spędziłem całe życie, pewnie zawsze będę nazywany piłkarzem. Moje powołanie do futsalowej kadry odbiło się szerokim echem. Chyba rzadko zdarza się, żeby ktoś zagrał w dwóch reprezentacjach.