Reklama
Rozwiń
Reklama

Liga Konferencji. Kryzys Legii nadal trwa, zwycięska Jagiellonia

Legia przegrała kolejny mecz, tym razem 0:1 ze Spartą Praga, choć w pierwszej połowie grała całkiem nieźle. Sytuację może uratować tylko nowy trener. Ma to być Marek Papszun, który na razie pracuje w Rakowie Częstochowa.

Publikacja: 27.11.2025 23:25

Zawodnik Legii Warszawa Steve Kapuadi (z lewej) i John Mercado ze Sparty Praga podczas meczu piłkars

Zawodnik Legii Warszawa Steve Kapuadi (z lewej) i John Mercado ze Sparty Praga podczas meczu piłkarskiej Ligi Konferencji

Foto: PAP, Leszek Szymański

Przed każdym meczem piłkarze i trenerzy Legii powtarzają, że będą walczyć o przełamanie i odbudowanie zaufania kibiców, a potem smutny scenariusz się powtarza. Drużyna jest zmotywowana, kibice odśpiewują „Sen o Warszawie”, pierwsze minuty są niezłe, dają nadzieję, ataki zaczynają się zazębiać, a potem wszystko wraca do szarej rzeczywistości. Rywale dają się piłkarzom Legii wyszaleć i bezlitośnie obnażają jej słabe strony. Jeden cios wystarczy, żeby taktyka przygotowana przez Inakiego Astiza rozsypała się jak domek z kart.

Tym razem hiszpański (ciągle tymczasowy) trener zdecydował się na kilka odważnych pomysłów. Przesunął na skrzydło Pawła Wszołka, w ataku wystawił Antonio Colaka, a w środku pomocy Wojciecha Urbańskiego. Trzeba przyznać, że przez pierwszych 40 minut meczu ta taktyka zdawała egzamin. Piłkarze Legii grali szybko i pomysłowo, a pod polem karnym Sparty byli odważni. Po świetnym podaniu Kamila Piątkowskiego groźnie strzelał Urbański, za chwilę z powietrza uderzał Ermal Krasniqi, a potem dwa razy z dystansu próbował Rafał Augustyniak. Było blisko gola, ale świetnie bronił Peter Vindahl.

Czarna seria Legii

Wydawało się, że prędzej czy później gol dla Legii jednak padnie, że czarna seria wreszcie musi się skończyć. Gol rzeczywiście padł, ale cieszyli się z niego goście. Colak niepotrzebnie ratował piłkę przy linii bocznej i w efekcie podał ją pod nogi Veljko Birmancevicia. Piłkarz Sparty wpadł w pole karne, podał do Angelo Preciado, a ten z bliska pokonał Tobiasza. Jakby nieszczęść było mało, to chorwacki napastnik doznał jeszcze w tej sytuacji kontuzji i musiał zejść z boiska. Zastąpił go Mileta Rajović, a Duńczyk już od wielu tygodni nie zdobył żadnej bramki.

Czytaj więcej

Liga Konferencji. Częstochowskimi rymami w trenera Papszuna. Wygrane Lecha i Rakowa

Po przerwie Legia stopniowo gasła i już nawet nie stwarzała zagrożenia pod bramką rywali. Trener Astiz dokonywał zmian, ale te nic nie dawały: Kacper Urbański, Wahan Biczachczjan, ani Noah Weisshaupt nie potrafili niczego wykreować. Ofensywnej gry nie ułatwiało fatalne, pełne dziur boisko (dwa razy skiksował świetny technicznie Ruben Vinagre).

Reklama
Reklama

Czy Marek Papszun zostanie trenerem Legii?

Widać, że drużyna Legii funkcjonuje w tymczasowości, czekając na trenera, który wreszcie weźmie odpowiedzialność za wyniki i ją od nowa poukłada. Ma to być Marek Papszun, który jednak ma ważny kontrakt z Rakowem i póki co, nie może opuścić Częstochowy. Co ciekawe, on swój mecz w Lidze Konferencji Europy z Rapidem Wiedeń wygrał i to bardzo przekonująco, bo aż 4:1.

Czytaj więcej

Czy Marek Papszun przyjdzie na ratunek Legii

Inaki Astiz, który dostał trudne zadanie i chyba nie był na nie gotowy, ani nawet się do niego nie palił, musi firmować kolejne porażki.

Zadanie wykonała za to Jagiellonia. Drużyna z Białegostoku bez fajerwerków, spokojnie wygrała z KuPS Kuopio 1:0 po golu Afimico Pululu. Trener Adrian Siemieniec wydał na transfery o wiele mniej pieniędzy niż dyrektorzy Legii, ale potrafił z nowych piłkarzy zbudować zespół.

Przed każdym meczem piłkarze i trenerzy Legii powtarzają, że będą walczyć o przełamanie i odbudowanie zaufania kibiców, a potem smutny scenariusz się powtarza. Drużyna jest zmotywowana, kibice odśpiewują „Sen o Warszawie”, pierwsze minuty są niezłe, dają nadzieję, ataki zaczynają się zazębiać, a potem wszystko wraca do szarej rzeczywistości. Rywale dają się piłkarzom Legii wyszaleć i bezlitośnie obnażają jej słabe strony. Jeden cios wystarczy, żeby taktyka przygotowana przez Inakiego Astiza rozsypała się jak domek z kart.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Piłka nożna
Liga Konferencji. Częstochowskimi rymami w trenera Papszuna. Wygrane Lecha i Rakowa
Materiał Promocyjny
Kiedy obawy rosną, liczy się realne wsparcie
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Arsenal przerwał serię Bayernu, popis Kyliana Mbappe, bramka Piotra Zielińskiego
Piłka nożna
FIFA pod rękę z Saudyjczykami. Kontrakt wart miliard dolarów
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Barcelona rozbita w Londynie, Robert Lewandowski niewidoczny
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępcy zwiększają skalę ataków na urządzenia końcowe – komputery i smartfony
Piłka nożna
Mali i biedni też będą na balu. Kto zagra na przyszłorocznym mundialu?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama