To był historyczny wieczór dla naszej żeńskiej piłki. Polki nigdy wcześniej nie grały w wielkim turnieju.
Tremy wcale jednak nie miały, choć ich rywalkami była najbardziej utytułowana drużyna Europy. Niemki to ośmiokrotne mistrzynie kontynentu i jedne z głównych kandydatek do trofeum. Przed trzema laty przegrały w finale z Anglią na Wembley, a mecz oglądało prawie 90 tys. kibiców.
Niemcy – Polska na Euro kobiet. Jak Polki wypadły w debiucie?
W Sankt Gallen takiej widowni nie było, bo stadion nie pomieściłby tylu ludzi, ale trybuny nie świeciły pustkami. Wręcz przeciwnie, UEFA już kilka dni temu chwaliła się rekordową sprzedażą biletów, rozeszło się ponad 600 tys. wejściówek.
Nie brakowało także polskich kibiców. Przez 50 minut mieli powody do zadowolenia, bo zespół Niny Patalon mądrze się bronił i co pewien czas odpowiadał atakami – najgroźniejsza w ataku była oczywiście Ewa Pajor, gwiazda Barcelony i królowa strzelczyń ligi hiszpańskiej.