Polskie piłkarki awansowały na Euro. Czy to coś zmieni?

Polki po raz pierwszy w historii zagrają w finałach wielkiego turnieju, ale droga do tego, żeby kobiecy futbol w naszym kraju dogonił świat, pozostaje jeszcze daleka.

Publikacja: 04.12.2024 16:39

Polskie piłkarki awansowały na Euro. Czy to coś zmieni?

Foto: PAP/Piotr Nowak

To był awans wywalczony w trudzie i kilka miesięcy wcześniej trudno było się go w ogóle spodziewać. Polki w Lidze Narodów, będącej pierwszą fazą kwalifikacji na mistrzostwa Europy, przegrały wszystkie sześć meczów. Uległy Niemkom, Islandii i Austrii, miały bilans bramkowy 4–17 i z hukiem spadły do niższej dywizji, ale szanse na Euro 2025 wciąż miały w barażach. Tam było już znacznie lepiej.

Nasze zawodniczki w dwumeczu pokonały Rumunki (2:1 i 4:1), ale do decydującego o awansie dwumeczu z Austriaczkami nie przystępowały w roli faworytek. Sytuacja się zmieniła, gdy po dobrym spotkaniu wygrały w Gdańsku 1:0. W rozegranym w Wiedniu rewanżu wynik się powtórzył, a gola w doliczonym czasie gry zdobyła największa gwiazda tej drużyny Ewa Pajor.

Ewa Pajor, gwiazda europejskiej piłki, której brakowało reprezentacyjnego sukcesu

Obchodząca w tym historycznym dniu 28. urodziny Pajor była w tym roku drugi raz z rzędu nominowana do Złotej Piłki. Zajęła 29. miejsce. ESPN uznał ją za 22. najlepszą zawodniczkę świata. Pochodząca z Pęgowa, czyli liczącej kilkanaście domów i kilkudziesięciu mieszkańców wsi koło Uniejowa, występuje dziś w Barcelonie. To od trzech lat najlepszy klub Europy.

Czytaj więcej

Gol Ewy Pajor w ostatnich minutach. Polki jadą na Euro

Pajor do Katalonii trafiła z VfL Wolfsburg, gdzie grała przez dziewięć lat. Kosztowała 400 tysięcy euro (ósmy pod względem wartości transfer w piłce kobiecej), zarabia pół miliona rocznie. To dużo, ale wciąż 30 razy mniej niż Robert Lewandowski, choć mają tego samego pracodawcę. Polka jest liderką klasyfikacji strzelców ligi hiszpańskiej, a media nazywają ją „maszyną do zdobywania bramek”.

Trafienie w Wiedniu było 65. dla kadry w 95. występie. Jest od dwóch lat najskuteczniejszą piłkarką w dziejach reprezentacji. Zapłakana po meczu mówiła, że ta bramka była „najważniejsza” i przeżywa właśnie dzięki temu „najszczęśliwszy dzień w karierze”. Trudno jej nie wierzyć.

Trofeów klubowych i wyróżnień indywidualnych – najpierw w Polsce z Medykiem Konin, a potem poza krajem jako zawodniczka Wolfsburga – uzbierała sporo. Brakowało jej jednak znaczącego osiągnięcia w kadrze seniorek.

Reprezentacja oparta na zawodniczka z dużych klubów zagranicznych

Awans na Euro 2025 ma wymiar historyczny, bo reprezentacja kobiet ani razu nie grała w fazie finałowej wielkiego turnieju. Nigdy nie było polskich piłkarek na mistrzostwach Europy (rozgrywanych od 1984 roku), mistrzostwach świata (od 1991 roku) ani igrzyskach olimpijskich (od 1996 roku).

Udało się, bo nie tylko Pajor, ale również zawodniczki grają dziś w niezłych, europejskich klubach. Jedenastkę w Wiedniu stworzyły piłkarki mające zagranicznych pracodawców. Przyjechały z Barcelony (Pajor, Emilia Szymczak), West Hamu United (Kinga Szemik), FC Koeln (Martyna Wiankowska, Adriana Achcińska), FC Basel (Oliwia Woś), Dijon (Nadia Kreyzman), Fleury (Wiktoria Zieniewicz), Eintrachtu Frankfurt (Tanja Pawollek), Fleury 91 (Ewelina Kamczyk) i Sevilli (Natalia Padilla-Bidas).

W kadrze są również zawodniczki PSG, Milanu czy Bayernu Monachium. Sztuką było jednak stworzenie i scementowanie drużyny. Zadania podjęła się Nina Patalon, która z reprezentacją pracuje już cztery lata, a dziś zbiera owoce zaangażowania oraz pomysłu na kadrę.

Delegacji PZPN nie było w Wiedniu

Z polską piłką kobiet wcale nie jest tak różowo, o czym świadczy również właśnie nadreprezentacja w kadrze zawodniczek klubów zagranicznych. Te występujące w kraju zarabiają mało, a frekwencja na meczach jest niska. Te, które chcą się rozwijać i zarabiać lepiej, wyjeżdżają.

Stosunek PZPN do piłki kobiecej zmienia się na lepsze, ale w Wiedniu nie było związkowej delegacji. Gratulacje i kwiaty prezes Cezary Kulesza przekazał zawodniczkom na lotnisku po powrocie z Austrii.

Czytaj więcej

Polskie piłkarki zagrają na Euro. Kiedy poznają rywalki?

Mistrzostwa Europy odbędą się w Szwajcarii od 2 do 25 lipca. Udział w turnieju weźmie 16 drużyn podzielonych na cztery grupy. Awans do kolejnej rundy wywalczą dwa najlepsze zespoły.

Losowanie odbędzie się 16 grudnia. Polska jest w czwartym koszyku z Finlandią, Portugalią i Walią. Trafić mogą na Szwajcarię, Hiszpanię, Niemcy lub Francję z pierwszego, Włochy, Islandię, Danię albo Anglię z drugiego oraz Holandię, Szwecję, Norwegię bądź Belgię z trzeciego.

– To będzie game changer w polskiej piłce kobiet – zapewnia Patalon, choć pewnie nikt lepiej od niej nie wie, jak dużo pracy jeszcze przed nami.

To był awans wywalczony w trudzie i kilka miesięcy wcześniej trudno było się go w ogóle spodziewać. Polki w Lidze Narodów, będącej pierwszą fazą kwalifikacji na mistrzostwa Europy, przegrały wszystkie sześć meczów. Uległy Niemkom, Islandii i Austrii, miały bilans bramkowy 4–17 i z hukiem spadły do niższej dywizji, ale szanse na Euro 2025 wciąż miały w barażach. Tam było już znacznie lepiej.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Wielkie pieniądze Orlenu dla PZPN
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Piłka nożna
Polskie piłkarki zagrają na Euro. Kiedy poznają rywalki?
Piłka nożna
Barcelona na piątkę. Wygrywa bez Roberta Lewandowskiego i przerywa złą serię
Piłka nożna
Gol Ewy Pajor w ostatnich minutach. Polki jadą na Euro
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Piłka nożna
Mohamed Salah czeka na oferty. Co zrobi Liverpool?
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska