Reklama
Rozwiń
Reklama

Prezydent USA grozi palcem. Dlaczego Donald Trump chce odebrać mundial Bostonowi?

Do mistrzostw świata w USA, Kanadzie i Meksyku zostało osiem miesięcy, a Donald Trump ostrzega, że odbierze turniej miastom, które nie zadbają o bezpieczeństwo.

Publikacja: 16.10.2025 16:52

Donald Trump i Gianni Infantino

Donald Trump i Gianni Infantino

Foto: REUTERS/Suzanne Plunkett/Pool

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie wyzwania stoją przed organizatorami mundialu 2026?
  • W jaki sposób Donald Trump wyraża zaniepokojenie dotyczące bezpieczeństwa miast-gospodarzy?
  • Kto ma decydujący wpływ na kwestie organizacyjne dotyczące lokalizacji meczów mundialowych?
  • Dlaczego Boston stał się centrum kontrowersji związanych z organizacją mistrzostw?

Lista finalistów przyszłorocznych mistrzostw świata zapełnia się w coraz szybszym tempie. Zajętych jest już 28 z 48 dostępnych miejsc. Zwiększenie liczby uczestników sprawiło, że bilety na turniej w USA, Kanadzie i Meksyku zagwarantowało sobie już trzech debiutantów: Jordania, Uzbekistan i Republika Zielonego Przylądka.

To będzie największy i zarazem najdłuższy mundial w historii (11 czerwca – 19 lipca 2026), pierwszy organizowany przez aż trzy kraje, choć najważniejsze mecze ugoszczą Stany Zjednoczone. Turniej zaplanowano w 11 amerykańskich miastach oraz trzech meksykańskich i dwóch kanadyjskich.

Czy Donald Trump może przenieść mundial do innego miasta?

Gdy kolejne reprezentacje świętują awans na boisku, praca na stadionach wre, bo to już ostatnia prosta. Tymczasem Donald Trump zagroził, że może przenieść mecze z miast, które uważa za niebezpieczne.

Prezydent USA nie ma oczywiście takich uprawnień, ale powołał się na bliską znajomość z szefem FIFA Giannim Infantino. Nazywa go „wielkim przyjacielem”. W sierpniu przyjmował go w Białym Domu. Obaj panowie nie ukrywali wzajemnej sympatii, ale nawet Infantino był skonsternowany, gdy Trump wyciągnął zdjęcie z Władimirem Putinem, wykonane podczas ich spotkania na Alasce.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Europa ma pierwszego uczestnika mundialu 2026. Anglicy straszą rywali

Amerykański przywódca lubi szokować, ale o co tak naprawdę chodzi mu, gdy mówi o zagrożeniu dla kibiców i piłkarzy? Największe zastrzeżenia ma do Bostonu, gdzie niedawno doszło do propalestyńskich demonstracji. Na ulicach wybuchły zamieszki, w których rannych zostało czterech policjantów. Trump uważa, że sytuacja wymknęła się spod kontroli, a protestujący „przejęli miasto”.

Sprawa ma też jednak drugie dno. Trump jest w konflikcie z burmistrz Michelle Wu. Podczas ostatniego spotkania z mediami nazwał ją „inteligentną”, ale „radykalnie lewicową”.

– Kocham mieszkańców Bostonu. Wiem, że bilety na mecze są wyprzedane, ale wasz burmistrz nie jest dobry – stwierdził Trump i kontynuował. – Jeśli ktoś źle wykonuje swoją pracę i jeśli czuję, że panują tam niebezpieczne warunki, zadzwoniłbym do Gianniego, który jest fenomenalnym człowiekiem, i powiedziałbym mu: „przenieśmy się w inne miejsce”. Infantino nie chciałby tego robić, ale nie miałby z tym problemu – przekonywał prezydent USA.

Gdzie zagra reprezentacja USA podczas mundialu 2026?

To właśnie FIFA zarządza mundialem, podpisuje umowy z wybranymi miastami i stadionami, nakłada na gospodarzy obowiązek wdrożenia odpowiednich środków bezpieczeństwa. Mogłaby zerwać umowy, gdyby uznała, że istnieje jakiekolwiek zagrożenie dla uczestników.

Trump mógłby więc w teorii wywrzeć na Infantino presję, by FIFA poczyniła takie kroki. W praktyce trudno jednak sobie wyobrazić, by doszło do zmian. Światowa federacja już rok temu ustaliła harmonogram turnieju, wyprzedała pakiety biznesowe i zaczęła sprzedaż biletów. Za kilka tygodni (5 grudnia) w Waszyngtonie odbędzie się losowanie grup, drużyny dowiedzą się, gdzie zagrają, i wybiorą swoje bazy pobytowe.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Republika Zielonego Przylądka zadebiutuje na mundialu. Rekiny płyną do Ameryki

Mecze nie zostaną rozegrane w samym Bostonie, ale w oddalonym o blisko 50 km Foxborough w stanie Massachusetts, siedzibie drużyny futbolu amerykańskiego New England Patriots. Z kolei reprezentacja USA ma podejmować grupowych rywali w Los Angeles i Seattle, czyli innych miastach, w których władzę pełnią Demokraci.

– Codziennie pracujemy nad tym, by mistrzostwa świata były bezpiecznym, gościnnym i przyjemnym doświadczeniem, zarówno dla mieszkańców, jak i turystów – oświadczył burmistrz Seattle Bruce Harrell.

Burmistrz Bostonu Trumpa się nie boi. Już wcześniej zapowiedziała, że nie robią na niej wrażenia groźby prawne dotyczące polityki migracyjnej.

– Nie możemy się doczekać, aby powitać kibiców z całego świata w naszym pięknym Bostonie, kolebce wolności i mieście mistrzów. Większość kwestii dotyczących mistrzostw została zapisana w umowach, więc żadna osoba, nawet jeśli obecnie mieszka w Białym Domu, nie może tego anulować – zaznacza Michelle Wu.

FIFA zabiera głos po słowach Donalda Trumpa

„Bezpieczeństwo ma ogromne znaczenie na naszych wszystkich imprezach na całym świecie i ostatecznie to rząd jest odpowiedzialny za decyzję, co leży w najlepszym interesie bezpieczeństwa publicznego. Mamy jednak nadzieję, że każde z 16 miast-gospodarzy będzie gotowe spełnić wszystkie niezbędne wymogi, by mundial zakończył się sukcesem” – odpowiedział rzecznik FIFA na pytanie przesłane przez dziennikarzy „The Athletic”, a wiceprezes organizacji Victor Montagliani podczas konferencji poświęconej biznesowi sportowemu w Londynie przypomniał, że mundial to turniej FIFA i tylko ona może podjąć decyzje dotyczące zmiany lokalizacji.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Z kim Polska może zagrać w barażach o mundial 2026? Scenariusze walki o awans

– Z całym szacunkiem dla światowych przywódców, piłka nożna jest od nich większa. Przetrwa ich rządy i głoszone przez nich poglądy polityczne. Na tym polega piękno naszej gry – jest większa niż jakakolwiek jednostka i jakikolwiek kraj – podkreśla Montagliani.

Wygląda więc na to, że skończy się na medialnym przedstawieniu i politycznych przepychankach.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie wyzwania stoją przed organizatorami mundialu 2026?
  • W jaki sposób Donald Trump wyraża zaniepokojenie dotyczące bezpieczeństwa miast-gospodarzy?
  • Kto ma decydujący wpływ na kwestie organizacyjne dotyczące lokalizacji meczów mundialowych?
  • Dlaczego Boston stał się centrum kontrowersji związanych z organizacją mistrzostw?
Pozostało jeszcze 95% artykułu

Lista finalistów przyszłorocznych mistrzostw świata zapełnia się w coraz szybszym tempie. Zajętych jest już 28 z 48 dostępnych miejsc. Zwiększenie liczby uczestników sprawiło, że bilety na turniej w USA, Kanadzie i Meksyku zagwarantowało sobie już trzech debiutantów: Jordania, Uzbekistan i Republika Zielonego Przylądka.

To będzie największy i zarazem najdłuższy mundial w historii (11 czerwca – 19 lipca 2026), pierwszy organizowany przez aż trzy kraje, choć najważniejsze mecze ugoszczą Stany Zjednoczone. Turniej zaplanowano w 11 amerykańskich miastach oraz trzech meksykańskich i dwóch kanadyjskich.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Piłka nożna
Europa ma pierwszego uczestnika mundialu 2026. Anglicy straszą rywali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Piłka nożna
Z kim Polska może zagrać w barażach o mundial 2026? Scenariusze walki o awans
Piłka nożna
Republika Zielonego Przylądka zadebiutuje na mundialu. Rekiny płyną do Ameryki
Piłka nożna
Kto za Slisza i Wiśniewskiego w meczu z Holandią? Problem Jana Urbana
Piłka nożna
Litwa – Polska 0:2. Sebastian Szymański bohaterem, baraże na wyciągnięcie ręki
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama