[b]Rz: Ile już oddał pan skoków na śniegu?[/b]
Adam Małysz: 78. To dobry wynik, ale i tak o tym, gdzie jestem, przekonam się dopiero, gdy zaczniemy walkę w Pucharze Świata. Kiedyś obowiązywała teoria, że w okresie przygotowawczym trzeba oddać minimum 100 skoków, ale dziś jest inaczej. Austriacy opalali się w Egipcie, gdy inni oddawali skok za skokiem. W Kuusamo wystartują właściwie z marszu. Szwajcarzy prawie do końca skaczą na sztucznej nawierzchni w Einsiedeln. Oni też będą mieć za sobą bardzo mało treningów na śniegu. Te przykłady najlepiej pokazują, jak w ostatnich latach zmienił się nasz sport.
[b]Zawodnik z takim doświadczeniem jak pan chyba potrafi ocenić, w jakiej jest formie?[/b]
I tak, i nie. Czasami myślisz, że jesteś w znakomitej dyspozycji, potwierdzają to wszystkie badania i sprawdziany, a w konkursie rywale lądują dalej. Wierzę, że już w Kuusamo będę blisko czołówki. Wystartuję jako 13. od końca, ale mam nadzieję, że szybko wskoczę do dziesiątki i będę startował w podobnych warunkach jak najlepsi.
[wyimek]Najważniejsze, że skaczę dobrze technicznie i nic mnie już nie boli[/wyimek]