W sobotę (8 marca), przed konkursem mistrzostw świata na skoczni głównej, portal sport.pl opublikował nagranie, na którym widać było jak przedstawiciele sztabu norweskiej kadry wszywają sznurki w kombinezon zawodników. Dzięki temu ubiór uzyskał sztywność w okolicach krocza, co poprawiało nośność skoczków.
Protest złożyli konkurenci – Austriacy, Słoweńcy, Niemcy, Polacy. Przeprowadzona po zawodach kontrola kombinezonów zakładanych przez Norwegów wykazała niedopuszczalną przez regulamin ingerencję. FIS zdyskwalifikował srebrnego medalistę Mariusa Lindvika (na skoczni normalnej zdobył złoto) oraz piątego w konkursie Johanna Andre Forfanga.
- Jeden z najczarniejszych dni w historii skoków – skomentował aferę Sandro Petrile, dyrektor Pucharu Świata.
Posypały się kary zawieszenia. Oburzenia szefa FIS Johana Elisacha
Sprawa wywołała dalsze konsekwencje. Po jej ujawnieniu Norweski Związek Narciarski zawiesił trenera Magnusa Breviga, jego asystenta Thomasa Lobbena oraz dyrektora technicznego Adriana Liveltena.
Podobną karę wobec trzech członków sztabu zastosował FIS. Federacja zdecydowała się również zawiesić obu zawodników, którzy liczyli na start w najbliższych zawodach Pucharu Świata w Oslo i Vikersund.