Początkowo drugie zawody tegorocznego World Touru (zastąpił Puchar Świata) miały się odbyć w Salt Lake City. Utah Olympic Oval, gdzie zaplanowano wyścigi, nie spełnił jednak wszystkich wymogów Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej (ISU), więc specjaliści od short tracku wrócili do Montrealu. Niewiński mógł zacierać ręce, bo tydzień wcześniej właśnie tam sięgnął po brąz na 1000 m.
Tym razem Polak sukcesu na tym dystansie nie powtórzył. Awansował wprawdzie do ćwierćfinału, ale dostał karę i zajął 20. miejsce. Najlepszy naszych kadrowiczów na tym dystansie, Felix Pigeon, wywalczył 14. lokatę.
Czytaj więcej
Alpejski Puchar Świata zaczyna się w ten weekend. Październikowy termin giganta w Sölden od lat budzi wątpliwości, ale ważniejszy jest biznes.
World Tour. Dobre wyniki polskich łyżwiarzy w Montrealu
Polacy więcej powodów do radości mieli na krótszym dystansie. Niewiński pobił rekord kraju (40.028), ale medalu tym razem nie zdobył. Na mecie wyścigu finałowego był czwarty, jednak – według sędziów – dopuścił się przewinienia na reprezentancie Włoch Pietro Sighelu i otrzymał karę. Tym samym zawody na dystansie 500 m zakończył jako piąty.
Do finałów nie awansowała żadna z Polek. Kamila Stormowska była 18. na 1000 m i 12. na 500 m. 11. miejsce na tym drugim dystansie zajęła Nikola Mazur. Natalia Maliszewska była 23. na 1500 m.