Polscy panczeniści zdobyli w tym sezonie już 15 medali w zawodach rangi międzynarodowej, ale na finiszu tej zimy nie zamierzają zwalniać tempa. Po mistrzostwach świata i Europy rozgrywanych w formule dystansowej oraz sześciu Pucharach Świata to ostatnia w sezonie szansa na zapełnienie gabloty.
Z 15 wspomnianych medali aż dziesięć Polacy wywalczyli w Pucharze Świata, ale te najcenniejsze to efekt świetnych występów w mistrzostwach świata (brąz drużyny sprinterek oraz Damiana Żurka na 500 metrów) i Europy (złoto drużyny sprinterów, srebro drużyny sprinterek, brąz Marka Kani na 500 metrów) na dystansach.
Mistrzostwa świata w łyżwiarstwie szybkim. Kto z Polaków ma szanse na medale
W Inzell kandydatami do wysokich miejsc w sprinterskim dwuboju mężczyzn (2x500 oraz 2x1000 m) będą m.in. obrońca tytułu mistrza kraju w tej konkurencji Marek Kania czy Damian Żurek, który był najlepszym z Polaków na obu najkrótszych dystansach podczas mistrzostw świata w Calgary.
Czytaj więcej
Najlepsi łyżwiarze dwa lata po igrzyskach olimpijskich w Pekinie wciąż nie dostali medali za konkurs drużynowy i jeszcze na nie poczekają.
- Przed nami jeszcze jeden start i niczego nie odpuszczamy. Jestem w 110 procentach zadowolony z tego sezonu, bo nie oczekiwałem, że wyniki będą tak dobre - mówi Żurek.