Andżelika Wójcik, Iga Wojtasik i Karolina Bosiek - jako drużyna sprinterek - wicemistrzostwo Europy zdobyły już w piątek, pierwszego dnia rywalizacji. Później podium sięgnęli sprinterzy Kania, Piotr Michalski i Damian Żurek. Ten pierwszy medal zdobył także indywidualnie.
Imponujący jest zwłaszcza wynik sprinterów, którzy pokonali na Thialfie gospodarzy i pobili rekord Polski. - To było niesamowite uczucie, a na podium, gdy śpiewaliśmy hymn, uginały mi się nogi i miałem łzy w oczach. Już w zawodach Pucharu Świata było widać, że udaje nam się rozpędzić. Tutaj było bardzo szybko i cieszę się, że zrobiliśmy dokładnie to, co zaplanowaliśmy - nie kryje Kania.
Czytaj więcej
Andżelika Wójcik, Iga Wojtasik i Karolina Bosiek zdobyły srebrny medal mistrzostw Europy w łyżwiarstwie szybkim na legendarnym torze Thialf w Heerenveen.
Tego samego dnia indywidualnie rywalizowały w Heereneen sprinterki. Wójcik była piąta, Bosiek szósta, a Wojtasik - siódma. - Z dziewczynami tworzymy dobry team, cały czas go budujemy, co było widać. Rywalizujemy ze sobą na treningach, ale też się wspieramy i to daje nam kopa - mówi ta druga.
Mistrzostwa Europy w łyżwiarstwie szybkim. Trzy medale reprezentacji Polski
Niedzielę indywidualnym brązem ozdobił Kania, który okazał się polskim bohaterem mistrzostw Europy. - Nie lubię pompować balonika, ale od samego początku zawodów czułem, że trafiłem z formą i wystarczy tylko pokazać, na co mnie stać. Dwa lata temu spełniłem marzenie o starcie na igrzyskach, a dziś o indywidualnym medalu imprezy mistrzowskiej, więc co teraz? Chyba medal mistrzostw świata - przyznaje.