Noty za styl są zbędne

Hannu Lepistoe - trener kadry polskich skoczków o problemach Adama Małysza

Aktualizacja: 03.01.2008 01:11 Publikacja: 03.01.2008 01:10

Noty za styl są zbędne

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Jak zdrowie Polaków po dwóch konkursach i wspinaczkach na skocznię w Garmisch-Partenkirchen?

Hannu Lepistoe: W drużynie wszyscy są zdrowi, nie ma żadnych problemów. Te schody nawet im pomogły.

Słyszeliśmy, że to pana w Niemczech rozbolały plecy...

To prawda, ale walczę dalej.

Jak pan ocenia niemiecką część turnieju?

Wyniki konkursów oddają układ sił. Pod względem sportowym to były udane zawody. Z naszego punktu widzenia początek w Oberstdorfie był niedobry, w Garmisch wypadliśmy lepiej, ale nie można powiedzieć, że było już całkiem dobrze.

Wie pan, co było przyczyną nagłego pogorszenia formy Adama Małysza w Oberstdorfie?

Prawdopodobnie Adam poczuł się już na tyle mocny, że chciał walczyć na całego o zwycięstwo, by zapomnieć o zawirowaniach formy z początku sezonu. Ogromnie się na tym koncentrował. To znana sprawa – jak ktoś pragnie za bardzo się pokazać, to czasem nie wychodzi.

Małysz wciąż mówi o małych błędach. Co ma na myśli?

Błąd tkwi w odbiciu, małym jego spóźnieniu.

Czy nie miał pan planu, by lepiej przygotować Małysza na drugą część sezonu, mistrzostwa świata w lotach i końcówkę PŚ?

Chcieliśmy być mocni od początku. Popełniliśmy jednak błąd i teraz za niego płacimy. Nie wiem, jak długo będziemy płacić, bo nie miałem wcześniej takich doświadczeń, a ja kiepsko typuję. Jednak już latem zdawaliśmy sobie sprawę, że zima będzie trudna, i zdecydowaliśmy się ćwiczyć na granicy obciążeń.

Małysz narzekał ostatnio na niskie noty sędziowskie. Czy pan się z nim zgadza?

Tak, jestem zaskoczony tymi notami. Ja w ogóle nie rozumiem decyzji sędziów. Jeden ocenia skok na 19 punktów, drugi na 17, pierwsza nota oznacza bardzo ładny skok, druga dostateczny. Moim zdaniem jedyny sposób rozwiązania problemu to zlikwidowanie ocen. Należałoby dodawać wyłącznie odległość, ale pewnie Norwegowie będą mieli inne zdanie. Przy obecnym rozwoju techniki można już mierzyć skoki z dokładnością do 10 cm, więc czemu nie spróbować? Poza tym sprawdziliśmy: wyrzucenie not za styl nie wpływa bardzo na kolejność w konkursach.

Kamil Stoch też skacze w zawodach gorzej niż na treningach. Dlaczego?

Do Kamila trzeba przykładać trochę inną miarę. Moim zdaniem on skacze już dość dobrze. Być może miał w zawodach trochę mniej szczęścia niż inni.

Nie rozumiem sędziów. Zdarza się, że za ten sam skok jeden daje notę 17, a inny 19

Czy ze skoczkami będzie niedługo pracował psycholog?

Są już podjęte decyzje, ale na razie znamy je tylko my i skoczkowie.

Kto wygra cały turniej?

Po konkursie w Oberstdorfie wszyscy mówili, że Thomas Morgenstern. Po następnym wszystko wygląda inaczej. W całym turnieju wszystko musi do siebie pasować: technika, psychika, warunki oddawania skoku. Wystarczy jeden mały błąd skoczka, taki jaki przydarzył się Morgensternowi, i już spadasz na ósme miejsce. Janne Ahonen chyba lepiej radzi sobie z rosnącą presją. Jest najbardziej stabilny, chociaż nie wygrywa. Wskazałbym na niego. Gregora Schlierenzauera nie znam na tyle, by oceniać, czy odniósł trochę przypadkowe zwycięstwo, czy też zostanie na szczycie dłużej.

Na czym polega sportowa długowieczność Ahonena?

Przypominam, że tak jak swego czasu Małysz przez dwa lata nie stał na podium. Teraz znów mu się udaje i nikt nie wie dlaczego. Sam Ahonen się zastanawia. Mówił mi, że nie zmieniał wiele w treningu. Nagle wszystkie elementy znów poukładały się w całość. Taki jest ten sport. Jedni, jak Adam i Janne, wychodzą z kryzysów, a inni, jak Jakub Janda – nie. Czech zupełnie się pogubił. Próbował już wszystkiego, bez efektu.

Dominacja Morgensterna zaskoczyła pana?

Nie. Oczekiwałem nawet, że szybciej będzie odnosił wielkie sukcesy. Już dawno zobaczyłem w nim jednego z najbardziej utalentowanych skoczków na świecie, zetknąłem się z nim, gdy był jeszcze bardzo młody. Wróżyłem mu szybką drogę na szczyt. Stało się inaczej. Wygrał jeden konkurs w wieku 16 lat i potem, choć dobrze skakał, trzeba było długo czekać na ciąg dalszy. Za długo.

Da się wytłumaczyć ostatnie sukcesy pozostałych Austriaków?

Najprościej jest powiedzieć, że oni z założenia produkują drużynę, a nie kształcą pojedynczych skoczków. Mają najlepszy system szkolenia: od dzieci do seniorów.

Co słychać w pańskiej stadninie? Przynosi dochody?

Są w niej teraz trzy konie. Może powinienem powiedzieć, że trzy i pół, bo mam jeszcze jednego na spółkę oraz źrebaka. Jest przerwa w sezonie, trwają treningi. Korzyści z wyścigów może mieć tylko ten, kto zajmuje się tym biznesem stale, a ja przecież nie jestem hodowcą.

—w Innsbrucku wysłuchał

Krzysztof Rawa

pływanie
Bartosz Kizierowski trenerem reprezentacji Polski
Inne sporty
Mistrzostwa Europy. Damian Żurek i Kaja Ziomek-Nogal blisko podium
Szachy
Sukces polskiego arcymistrza. Jan-Krzysztof Duda z medalem mistrzostw świata
Inne sporty
Polak płynie do USA. Ksawery Masiuk będzie trenował ze szkoleniowcem legend
Inne sporty
Czy to najlepszy sportowiec 2024 roku? Dokonał rzeczy wyjątkowych
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego