Polak przegrywał 6:7, 4:6, 6:2, 6:6. Było 7:7 w tie-breaku czwartego seta, kiedy zagrał niedokładny skrót i po chwili – nie po raz pierwszy tego dnia – rzucił się „szczupakiem” do piłki odegranej przez Francuza. Zdobył punkt, ale nie był w stanie podnieść się z kortu o własnych siłach. Zapłacił wysoką cenę za heroiczną akcję.
Wrócił jeszcze na kort z usztywnionym bandażem kolanem. Zagrał dwie akcje i oddał mecz, gdy Fils miał podejść do piłki meczowej.
Wimbledon. Co się stało z Hubertem Hurkaczem?
To nie był dobry występ Polaka, który miał problemy z pierwszym serwisem oraz forhendem. Przegrał dwa sety i dopiero w trzecim zaczął odzyskiwać rytm. Niewykluczone, że gdyby nie uraz, odrobiłby straty i pokonał Filsa.
Moglibyśmy wtedy żartować, że mecze z niżej notowanymi rywalami w pierwszym tygodniu Wielkiego Szlema to dla Hurkacza po prostu zbyt mała scena, więc wzbogaca występy o dodatkowe emocje.