Amerykański „New York Times” umieścił polskiego tenisistę na czwartym miejscu wśród potencjalnych triumfatorów tegorocznego Wimbledonu. W analizie Polaka wyprzedzają: Jannik Sinner, Carlos Alcaraz i Novak Djoković. Francuski dziennik „L’Equipe” w zamieszczonej przed turniejem prognozie dał Hurkaczowi dwie gwiazdki i również czwartą pozycję na liście z adnotacją: „To chyba właściwa ocena zagrożenia ze strony tego świetnie serwującego zawodnika, zdolnego zmieniać tempo i potrafiącego zaciekle bronić swojego terytorium”. Włoch i Hiszpan dostali po cztery gwiazdki, Serb – trzy. Również hiszpańska „Marca” określiła z kolei Hurkacza jako „czwartego faworyta”.
Świat wierzy w polskiego tenisistę. Przekonuje do siebie znakomitymi wynikami na nawierzchni trawiastej, ale również stylem gry idealnie pasującym do tych specyficznych warunków. Hurkacz mógł dzięki temu odnieść zwycięstwo w półfinale Wimbledonu w 2021 roku, wygrać w Halle rok później. Przed 10 dniami w Halle dotarł do finału, w którym uległ najlepszemu obecnie tenisiście na świecie Jannikowi Sinnerowi.
Hubert Hurkacz: Faworyt, ale czy już w tym roku?
- Hubert należy do grona faworytów Wimbledonu, tylko nie wiem, czy należy oczekiwać od niego wygranej już w tym roku. Tutaj doświadczenia nabywa się z czasem – mówi „Rzeczpospolitej” Łukasz Kubot, ćwierćfinalista londyńskiego turnieju w singlu z 2013 roku i zwycięzca w deblu z 2017 roku. Nie jest zdziwiony długim meczem na otwarcie z Albotem, bo zna tego zawodnika i bardzo ceni Mołdawianina za waleczność.
Czytaj więcej
Rusza Wimbledon. Wyjątkowy, bo pierwszy raz rozgrywany między turniejami wielkoszlemowym i olimpijskim w Paryżu. Iga Świątek nie miała łatwego losowania.
Zdaniem najlepszego polskiego deblisty w historii Hurkacz ma dwa doskonale znane już wszystkim atrybuty, które stawiają go w uprzywilejowanej sytuacji - serwis i znakomite przygotowanie fizyczne. Ale jest coś jeszcze. – Nie chciałbym wybiegać już tak daleko, bo mamy dopiero pierwszy tydzień Wimbledonu, ale jeżeli Hubert będzie grał w drugim, wtedy trawa będzie bardziej wydeptana, a to stwarza dla niego częste okazje do gry z kontrataku, którą bardzo lubi – tłumaczy Kubot.