„Dobre praktyki w zakresie prowadzenia sponsoringu sportu przez Spółki z udziałem Skarbu Państwa” to zbiór rekomendacji opublikowanych przez Kancelarię Premiera, a opracowanych przez zespół z Ministerstwa Aktywów Państwowych. Od razu nasuwa się pytanie, na ile spółki będą czuły się zobowiązane, by działać zgodnie z nimi, skoro nie są to „twarde” wymogi?
W dokumencie od razu jest mowa o zasadzie „stosuj lub wyjaśnij” i właśnie w tym duchu bym do tych wytycznych podchodził - jak do podkładki do pogrożenia palcem, a potem ewentualnie do wyciągania konsekwencji wobec zarządzających Spółkami Skarbu Państwa. Nie jest to nałożony kaganiec, powtarzają się tu zwroty typu „rekomenduje się”, „zaleca się”. Rząd teoretycznie zostawia więc SSP wolną rękę w podejmowaniu decyzji, ale w razie zbyt swobodnego podejścia i kontrowersji, prezesi będą musieli się tłumaczyć.
Taki porządkujący dokument na pewno warto docenić. Domyślam się, że jego powstanie wynika też z tego, że w przeszłości część działań sponsorskich SSP budziła wątpliwości, a w papierach nie wszystko mogło się zgadzać.
Mam też doświadczenia z przeprowadzania European Communication Monitor, dużego badania firm i instytucji z całego kontynentu. Osoby, które odpowiadały za tego typu wydatki, w ankietach wskazywały na potrzebę istnienia tego typu zewnętrznych dokumentów-drogowskazów.
Jednocześnie ten kodeks praktyk, podobnie jak cały schemat działania SSP, nie jest w stanie uciec od pewnego rozdwojenia jaźni. Z jednej strony, w słowie wstępnym podpisanym przez premiera Donalda Tuska czytamy, że „wspieranie inicjatyw sportowych powinno odbywać się w duchu apolityczności”. Z drugiej, w samych wytycznych, jest mowa, że działalność sponsoringowa SSP ma być „komplementarna wobec działań realizowanych na rzecz polskiego sportu przez ministra”.
Czytaj więcej
Legia Warszawa po wygraniu Pucharu Polski znów zakwalifikowała się do europejskich pucharach. Dzi...