To był mecz bez większej historii. Wyrównany był tylko na początku, ale gdy Iga złapała rytm, Lys nie miała już nic do powiedzenia i – tak jak podczas ostatniego Australian Open (0:6, 1:6) – odebrała od Polki lekcję tenisa.
– To był inny mecz niż ten w Melbourne. Skupiłam się na sobie, miałam plan i go realizowałam, ale Eva potrafiła zagrać kilka świetnych, szybkich piłek. Nie było łatwo, ale cieszę się, że będę miała szansę rozegrać tu kolejne spotkanie – opowiadała Świątek.
Montreal. Kiedy kolejny mecz Igi Świątek?
– Iga zawsze kończy moje dobre serie. Starałam się jak mogłam, tym razem byłam trochę bliżej. Doceniam małe kroki – podsumowała swój występ reprezentantka Niemiec urodzona w Kijowie.
O awans do ćwierćfinału Iga powalczy z Dunką Clarą Tauson, którą pokonała niedawno w drodze po sukces w Wimbledonie (6:4, 6:1). Mecz zaplanowano na niedzielę.
Czytaj więcej
Były trener Igi Świątek Tomasz Wiktorowski ma pracować z Naomi Osaką. Japonka, kiedyś numer jeden...