Reklama

Wasyl Łomaczenko pokonał Nicholasa Waltersa

Wasyl Łomaczenko w Las Vegas pokonał w wielkim stylu Nicholasa Waltersa, który nie wyszedł do ósmej rundy.

Aktualizacja: 27.11.2016 21:16 Publikacja: 27.11.2016 20:17

Wasyl Łomaczenko może marzyć o walce z Mannym Pacquiao.

Wasyl Łomaczenko może marzyć o walce z Mannym Pacquiao.

Foto: materiały prasowe

Stawką ich pojedynku był pas WBO kategorii junior lekkiej należący do 28-letniego Łomaczenki, który zdobył go nokautując Portorykańczyka Romana Martineza. Był to historyczny wyczyn mistrza olimpijskiego z Pekinu (2008) i Londynu (2012), gdyż w zaledwie siódmej zawodowej walce sięgnął po tytuł w drugiej kategorii wagowej. Wcześniej był mistrzem w piórkowej.

W pojedynku z niepokonanym, 30-letnim Waltersem był faworytem, choć Jamajczyk, były mistrz wagi piórkowej, miał na koncie 26 zwycięstw, w tym 21 przez nokaut, i obiecywał, że w taki właśnie sposób rozprawi się też z Łomaczenką.

Ale na słowach się skończyło. – Nic nie robił, tylko stał, ułatwiając mi zadanie – mówił po walce zwycięzca. – Mój plan zakładał, że pierwsze cztery rundy walczę spokojnie, a później przyśpieszam – tłumaczył posiadacz niezwykłego rekordu w boksie amatorskim (396 zwycięstw i tylko jedna porażka, w finale MŚ 2007).

Łomaczenko plan wykonał, kiedy przyśpieszył i agresywniej ruszył na Waltersa, ten był bezradny. Po siódmej rundzie, którą przegrał z kretesem, nie wyszedł do kolejnej. Na pytanie sędziego ringowego Tony'ego Weeksa, czy chce walczyć dalej, odpowiedział jednym słowem: „Nie".

To było jak słynne „No mas" („Nigdy więcej") Roberto Durana w rewanżowej walce z Rayem „Sugarem" Leonardem.

Reklama
Reklama

Widzowie skwitowali decyzję Waltersa gwizdami, a on tak skomentował swoją ucieczkę przed nokautem: – Wychodzenie do kolejnej rundy po tym, co się stało w poprzedniej, byłoby głupotą. On był bardzo szybki, mocno bił. Ja nie byłem w stanie go czysto trafić. Nigdy nie otrzymałem tak bolesnych uderzeń, a najgroźniejszy był ten jego prawy, w lewą skroń.

Walters powiedział jeszcze, że miał zbyt długą, prawie roczną przerwę i to wpłynęło na jego słabszą postawę. Otrzyma za ten pojedynek 550 tysięcy dolarów, a zwycięzca okrągły milion.

Promujący obu pięściarzy Bob Arum (85 lat) mówi o Łomaczence, że to nowoczesny mistrz, wielki magik i już dziś chodzi mu po głowie walka Ukraińca z Mannym Pacquiao. Ale wcześniej chciałby doprowadzić do rewanżu z Orlando Salido. Meksykanin pokonał nieznaczne Łomaczenkę w jego drugiej zawodowej walce. Ukrainiec, choć nie uchyla się od rewanżu, wolałby walkę o kolejny pas, z czempionem WBC wagi superpiórkowej, innym Meksykaninem, niepokonanym Francisco Vargasem.

A kiedy Pacquiao? Nie wcześniej niż pod koniec przyszłego roku, ale to jeszcze nic pewnego.

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama