Puchar Świata jako sportowe widowisko tej zimy musi się podobać – konkursy są ładne, emocje niemałe, nawet pogoda, choć niekiedy przykra dla skoczków, nie zmienia wyników w rażący sposób. Mamy też zwroty akcji i nowych bohaterów – w Klingenthal indywidualnie najmocniej błysnął Karl Geiger, ale zespołowo wreszcie wzlecieli w górę Słoweńcy, przypominając o wielkich tradycjach i zdolnej młodzieży.
Polacy – po chwili raczej drobnej poprawy, znów znaleźli się w dalekim tle rywalizacji. Kwalifikacje przeszła czwórka, Maciej Kot został zdyskwalifikowany przez kontrolera Christiana Kathola za nieprawidłowy kombinezon, do serii finałowej dostali się jedynie Żyła i Kubacki, choć też po skokach znacznie słabszych od tych, jakie wykonywali liderzy klasyfikacji.
Smutno było patrzeć, smutno słuchać, jak Paweł Wąsek i powołany na zastępstwo Andrzej Stękała komentowali swe próby, próbowali wykrzesać jakąś nadzieję, ale z ich słów nie wynikało, by mieli pomysł na poprawę. Żyła był w końcu 22. , Kubacki 28., obaj spadli kilka miejsc po drugich próbach. Może tylko słowa Dawida Kubackiego obiecują lepszą przyszłość. Skoczek nie mówił już wiele o technice, poszukiwaniach pozycji najazdowej, albo nowinkach technicznych, ale obiecał góralski upór w dążeniu do pożądanej formy – w kwestiach uporu góralom można wierzyć.
PŚ mężczyzn w Klingenthal
II konkurs
1. K. Geiger (Niemcy) 297,9 pkt (141 i 141,5 m);
2. G. Deschwanden (Szwajcaria) 293,6 (138 i 146,5);
3. A. Wellinger (Niemcy) 293,1 (137,5 i 146,5);
4. A. Lanisek 285,4 (141,5 i 134,5)
-. L. Kos (obaj Słowenia) 285,4 (142,5 i 133);
6. M. Fettner (Austria) 282,3 (133,5 i 141,5);
7. R. Kobayashi (Japonia) 281,4 (139 i 134,5);
8. P. Paschke (Niemcy) 278,9 (133,5 i 139,5);
9. S. Kraft (Austria) 275,4 (134,5 i 131);
10. S. Leyhe (Niemcy) 272,4 (138 i 136,5);
...
22. P. Żyła 255,3 (132,5 i 134);
28. D. Kubacki 244,4 (128 i 129,5);
37. P. Wąsek 112,6 (126,5);
40. A. Stękała (wszyscy Polska) 110,3 (124,5).
Konkurs w niedzielę stał na świetnym, wciąż niedostępnym dla Polaków poziomie. Po pierwszej serii Geiger wyprzedzał Słowenców Lovro Kosa i i Anze Lanioska, Kobayashi był czwarty, Stefan Kraft piąty – to też obiecywało atrakcje serii finałowej.