Pierwsze w kronikach zawody PŚ na skoczni normalnej w Szczyrku niewiele zmieniły ogólny obraz obecnej zimy ze skokami narciarskimi. Pierwsza trójka kwalifikacji to Ryoyu Kobayashi, Anże Lanisek i Andreas Wellinger – ci sami skoczkowie są najlepsi w klasyfikacji pucharowej i któregoś z nich można śmiało typować na zwycięzcę konkursu w środę.
Kwalifikacje przebiegły sprawnie, skocznia Skalite nie sprawiła uczestnikom większych kłopotów, pogoda też była w miarę łagodna dla skoczków. Wystartowało ich 58 (Polacy w piątkę, bez tzw. grupy krajowej, która wróci za parę dni w Zakopanem). Wszyscy skoczkowie polskiej kadry awansowali do głównych zawodów, w tej kwestii wątpliwości nie było.
Może trochę zaskakiwać kolejność Polaków: najlepszy Paweł Wąsek – 13., za nim Dawid Kubacki – 14, Kamil Stoch – 17. Mocniejsi w Wiśle Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł tym razem zajęli miejsca w czwartej dziesiątce, odpowiednio 31. i 34. Serie treningowe przyniosły nieco inny układ sił – w pierwszej Żyła był dziesiąty, w drugiej Stoch nawet szósty.
Czytaj więcej
Początek PolSKIego Turnieju przyniósł w Wiśle sukcesy Anze Laniska i Lovro Kosa w konkursie duetów oraz indywidualną wygraną Ryoyu Kobayashiego.
Powodów do radości może nie było, ale wtorek 16 stycznia to był też dzień 37. urodzin Piotra Żyły, z tej okazji skoczek dostał do prezesa Polskiego Związku Narciarskiego Adama Małysza stosowny tort z nartami i gitarą na szczycie. Jubilat, który mówił reporterowi Eurosportu, że „… trochę nie miałem na koniec energii, już chyba myślałem o kolacji…”, obiecał jednak spokojne świętowanie, może zatem w konkursie odzyska napęd do skakania.