Czekamy na lepsze dni. PolSKI Turniej 2024 na razie bez odrodzenia Polaków

Początek PolSKIego Turnieju przyniósł w Wiśle sukcesy Anze Laniska i Lovro Kosa w konkursie duetów oraz indywidualną wygraną Ryoyu Kobayashiego.

Publikacja: 14.01.2024 18:54

Ryoyu Kobayashi po raz pierwszy w karierze wygrał konkurs w Wiśle

Ryoyu Kobayashi po raz pierwszy w karierze wygrał konkurs w Wiśle

Foto: PAP/Grzegorz Momot

Wedle optymistów miało być nowe otwarcie, przełamanie lub choćby pojedynczy błysk formy któregoś skoczka z kadry Thomasa Thurnbichlera, lecz pierwsza część turnieju łączącego w jeden cykl zawody PŚ w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem nie dała powodów, by ogłaszać odrodzenie reprezentantów Polski.

W sobotnim konkursie par (oficjalnie: Super-Teamów) na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle-Malince efektowne zwycięstwo odnieśli Słoweńcy Anze Lanisek i Lovro Kos, którzy wyraźnie wyprzedzili Austriaków (Manuel Fettner i Jan Hoerl) i Niemców (Andreas Wellinger i Stephan Leyhe).

PolSKI Turniej 2024. Słoweńskie popisy w Wiśle

Zwycięzcy oddali wiele doskonałych skoków. Korzystając z faktu, że na odnowionej skoczni im. Adama Małysza rekordy zapisuje się od nowa, postarali się, by ich nazwiska widniały na tej honorowej liście. Najpierw zrobił to Lanisek – 134,5 m w kwalifikacjach i pierwszej serii konkursu duetów, potem Kos, gdy wyrównał ten wynik w drugiej serii w sobotę, wreszcie znów dzielny Anze, gdy poprawił ten rezultat do 137,5 m.

Czytaj więcej

Tobias Torgersen znów buduje polski biatlon. "Wprowadził więcej spokoju"

Słoweńskie popisy tylko na chwilę przyćmił Wellinger, który niesiony wiatrem poleciał w sobotę aż 144,5 m (lądując bez telemarku), co – zdaje się – na pewien czas zatrzyma chętnych do kolejnych poprawek. Pewności w tej kwestii jednak mieć nie można, gdyż Hoerl pokazał, także podczas konkursu par, że skok na odległość 139 m można zakończyć eleganckim lądowaniem, co oznacza, że przebudowany wedle nowych norm zeskok jest naprawdę bezpieczny.

Pierwsza część rywalizacji w Wiśle dała zatem miłośnikom skoków sporo satysfakcji, bowiem skoki parami to konkurencja dynamiczna, jeśli pogoda zbytnio nie przeszkadza, ma walory telewizyjne i nie pozwala się nudzić, gdyż są powody, by śledzić walkę nie tylko o pierwsze miejsce.

Puchar Świata w Wiśle. Jakub Wolny wyeliminował się sam

– Podoba mi się ta forma zawodów, to prawie jak trening. To był naprawdę szalony dzień – mówił Anze Lanisek. – Jestem szczęśliwy, udało nam się pokonać Niemców. Zawsze jestem zmotywowany, ale ten format jest wyjątkowy, wszystko przebiega bardzo szybko i można dobrze się bawić – wtórował mu Manuel Fettner.

Czytaj więcej

Niezniszczalny Jaromir Jagr. Dlaczego wciąż gra w hokeja

Nie było jednak powodu, by cieszyć się z polskich skoków, gdyż duet Piotr Żyła i Dawid Kubacki uczestniczył w tej zabawie z umiarkowanym powodzeniem. Zaczął od ósmego miejsca po pierwszym skoku (oprócz uczestników z najmocniejszych reprezentacji lepiej skoczyli Kazach i Amerykanin), potem, z racji wpadek rywali, awansowali na szóste, ale na lepsze szans nie mieli.

W konkursie indywidualnym w niedzielę wystartowała szóstka Polaków. W kwalifikacjach było ich dziewięciu (kadra A plus tzw. kwota krajowa), awans zdobyło siedmiu, lecz Jakub Wolny wyeliminował się sam już kilka chwil po skoku, gdy w emocjach udzielił wypowiedzi reporterowi Eurosportu na temat jakości pracy trenera kadry B Davida Jiroutka.

Najogólniej rzecz ujmując, uznał warsztat zawodowy Czecha za ubogi i nieprzystający do potrzeb skoczka. Zarząd Polskiego Związku Narciarskiego uznał tę krytykę za poważne wykroczenie służbowe, wykluczył Wolnego z niedzielnego konkursu PŚ, także usunął na trzy tygodnie z kadry B. Pozwolił na samodzielne treningi pod nadzorem trenera bazowego wedle przekazanych planów szkoleniowych. Skoczek dość szybko wykazał skruchę, ale na razie w poważnych zawodach nie wystartuje, może pojawi się na początku lutego w konkursach FIS Cup w Szczyrku.

Z polskiej szóstki po pierwszej serii została czwórka, odpadli Klemens Murańka i Kamil Stoch, nie pomogła im nawet dyskwalifikacja przez Christiana Kathola aż pięciu skoczków – kontroler wykrył nieprawidłowości kombinezonów Timiego Zajca, Jewhena Marusiaka, Daniła Wasiliewa, Władimira Zografskiego i Aleksa Insama. O główne nagrody Polacy po staremu nie walczyli. Niedzielny konkurs PŚ wygrał pierwszy raz tej zimy Kobayashi. Japończyk był niechętny do wysiłku w sobotę, ale dzień później gwałtownie odżył. Drugi był nieobecny w austriackim duecie lider PŚ Stefan Kraft – widać nagle ozdrowiał. Trzeci na podium stanął Wellinger.

Puchar Świata w skokach. Polacy stabilnie i poniżej oczekiwań

Popisywali się także, mimo niekorzystnych wiatrów, Lanisek, Kos i Jan Hoerl – słowem, wcześniejsi bohaterowie zimy wcale nie są zmęczeni, skaczą znakomicie i startując, tworzą dobre widowiska. Polski szczyt to 14. miejsce Żyły. Coraz trudniej słucha się słów trenera Thurnbichlera, który stara się odnaleźć w próbach swoich zawodników cokolwiek do pochwały. Bez zbytniego koloryzowania rzeczywistości i naciągania faktów można przyjąć, że u Polaków nastąpiła pewna stabilizacja, ale wciąż na poziomie odbiegającym od oczekiwań.

PŚ w skokach narciarskich - Wisła
Wyniki

Konkurs duetów
1. Słowenia 753,5 pkt;
2. Austria 711,0;
3. Niemcy 709,0
...
6. Polska 630,8.

Konkurs indywidualny:
1. R. Kobayashi (Japonia) 269,4 pkt (131 i 139,5 m);
2. S. Kraft (Austria) 264,3 (132 i 129,5);
3. A. Wellinger (Niemcy) 262,4 (131 i 128,5);
...
14. P. Żyła 236,2 (124 i 127);
20. A. Zniszczoł 227,9 (115 i 123);
21. P. Wąsek 227,4 (117 i 126,5);
25. D. Kubacki 223,4 (118 i 116);
32. K. Stoch 106,2 (116);
40. K. Murańka (wszyscy Polska) 89,4 (111).


Ciąg dalszy PolSKIego Turnieju we wtorek (kwalifikacje o godz. 18) i środę (konkurs indywidualny o godz. 17.30) na skoczni normalnej Skalite w Szczyrku.

Klasyfikacje

Klasyfikacja drużynowa PolSKIego Turnieju:
1. Słowenia 1558,4 pkt;
2. Austria 1507,2;
3. Niemcy 1484,0;
...
6. Polska 1345,6.

Puchar Świata:
1. Kraft 989 pkt;
2. Wellinger 757;
3. Kobayashi 691;
...
23. Żyła 115.

Puchar Narodów:
1. Austria 2859 pkt;
2. Niemcy 2473;
3. Słowenia 1593;
...
6. Polska 422.

Wedle optymistów miało być nowe otwarcie, przełamanie lub choćby pojedynczy błysk formy któregoś skoczka z kadry Thomasa Thurnbichlera, lecz pierwsza część turnieju łączącego w jeden cykl zawody PŚ w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem nie dała powodów, by ogłaszać odrodzenie reprezentantów Polski.

W sobotnim konkursie par (oficjalnie: Super-Teamów) na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle-Malince efektowne zwycięstwo odnieśli Słoweńcy Anze Lanisek i Lovro Kos, którzy wyraźnie wyprzedzili Austriaków (Manuel Fettner i Jan Hoerl) i Niemców (Andreas Wellinger i Stephan Leyhe).

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Skoki narciarskie
Ryoyu Kobayashi skoczył 291 m. Rekord, który może zmienić skoki narciarskie
Skoki narciarskie
Kamil Stoch chce znów wygrywać. Ma w tym pomóc osobisty trener
Skoki narciarskie
Kamil Stoch z własnym trenerem. Polski Związek Narciarski wyraził zgodę
Skoki narciarskie
Konkurs lotów w Planicy. Kryształy były dla innych
Skoki narciarskie
Planica. Ostatni kryształ dla Daniela Hubera, piękne loty Olka Zniszczoła