PolSKI Turniej miał w sobotę kilku bohaterów, ale żaden z nich nie był Polakiem, nawet jeśli niespełna rok temu w Lake Placid duet Żyła i Kubacki rozpoczął opowieść o tej nowej formie rywalizacji w Pucharze Świata od efektownego zwycięstwa. Tym razem najpiękniej skakali Słoweńcy, po kwalifikacjach można było się tego spodziewać, lecz przewaga Laniska i Kosa nad resztą uczestników była wyjątkowo wysoka. Zwycięzcy wyprzedzili Austriaków o 42,5 pkt, Niemców o 44,5 pkt, o przewadze nad polską parą pisać niezręcznie, nasi skoczkowie stracili prawie 123 punkty.
Konkurs duetów w Wiśle był ciekawy, nawet jeśli frekwencja nie była przesadnie duża: na belce startowej pojawiło się 13 par. Dwie, japońska i austriacka, nie pokazały się w serii treningowej, ale ten zabieg wielkiego wpływu na końcowe wyniki nie miał.
Czytaj więcej
Nowość tego sezonu – PolSki Turniej w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem – rozpoczęły kwalifikacje na sk...
Wszystkim trochę przeszkadzał wiatr, ale Laniskowi i Kosowi, którzy są w doskonałej dyspozycji, wyraźnie najmniej. Słoweńcy tylko po pierwszym z sześciu skoków nie zajmowali pierwszego miejsca (gdy Halvor Egner Granerud miał krótki wzlot formy), potem tylko systematycznie powiększali przewagę.
Za ich plecami o drugie miejsc twardo walczyli Austriacy (Manuel Fettner i Jan Hoerl – lider PŚ Stefan Kraft był nieobecny) i Niemcy (Stephan Leyhe i Andreas Wellinger). Norwegowie (z Granerudem skakał Johann Andre Forfang) ledwie obronili czwarte miejsce przed Japończykami i to tylko dlatego, że Ryoyu Kobayashi, mistrz ostatniego Turnieju Czterech Skoczni, wyraźnie postanowił się oszczędzać.