PolSKIm Turniejem na razie rządzą Słoweńcy

Anze Lanisek i Lovro Kos byli zdecydowanie najlepsi w sobotnim konkursie duetów w Wiśle. Rywalom oddali jedynie rekord skoczni – Andreas Wellinger skoczył 144,5 m. Para Piotr Żyła i Dawid Kubacki – na szóstym miejscu

Publikacja: 13.01.2024 19:14

Anze Lanisek i Lovro Kos

Anze Lanisek i Lovro Kos

Foto: PAP/Grzegorz Momot

PolSKI Turniej miał w sobotę kilku bohaterów, ale żaden z nich nie był Polakiem, nawet jeśli niespełna rok temu w Lake Placid duet Żyła i Kubacki rozpoczął opowieść o tej nowej formie rywalizacji w Pucharze Świata od efektownego zwycięstwa. Tym razem najpiękniej skakali Słoweńcy, po kwalifikacjach można było się tego spodziewać, lecz przewaga Laniska i Kosa nad resztą uczestników była wyjątkowo wysoka. Zwycięzcy wyprzedzili Austriaków o 42,5 pkt, Niemców o 44,5 pkt, o przewadze nad polską parą pisać niezręcznie, nasi skoczkowie stracili prawie 123 punkty. 

Konkurs duetów w Wiśle był ciekawy, nawet jeśli frekwencja nie była przesadnie duża: na belce startowej pojawiło się 13 par. Dwie, japońska i austriacka, nie pokazały się w serii treningowej, ale ten zabieg wielkiego wpływu na końcowe wyniki nie miał. 

Czytaj więcej

PolSKI Turniej rozpoczęty. Lanisek mistrzem pierwszych kwalifikacji

Wszystkim trochę przeszkadzał wiatr, ale Laniskowi i Kosowi, którzy są w doskonałej dyspozycji, wyraźnie najmniej. Słoweńcy tylko po pierwszym z sześciu skoków nie zajmowali pierwszego miejsca (gdy Halvor Egner Granerud miał krótki wzlot formy), potem tylko systematycznie powiększali przewagę. 

Za ich plecami o drugie miejsc twardo walczyli Austriacy (Manuel Fettner i Jan Hoerl – lider PŚ Stefan Kraft był nieobecny) i Niemcy (Stephan Leyhe i Andreas Wellinger). Norwegowie (z Granerudem skakał Johann Andre Forfang) ledwie obronili czwarte miejsce przed Japończykami i to tylko dlatego, że Ryoyu Kobayashi, mistrz ostatniego Turnieju Czterech Skoczni, wyraźnie postanowił się oszczędzać. 

Po pierwszej serii odpadła para rumuńska, pod drugiej ukraińska, szwajcarska, amerykańska i włoska – ta ostatnia przede wszystkim z powodu dyskwalifikacji Giovanniego Bresadoli, który z jakiegoś powodu wszedł na teren serwisowy, gdzie skoczkom w czasie zawodów wchodzić nie wolno. Może by mu się upiekło, ale pouczony o zakazie wcale się nie wycofał, więc informacja dotarła do jury i wynik był oczywisty.

Druga seria przyniosła, w chwili sprzyjającej pogody, kilka rewelacyjnych skoków. Dla tych pięciu minut warto było przybyć na skocznię im. Adama Małysza. Najpierw Lanisek poprawił własny rekord skoczni z piątku (134,5 m, wyrównany w sobotę przez Kosa) o całe trzy metry. Chwilę później Wellinger poleciał 144,5 m i bez problemu przetrwał lądowanie, więc nowy przydomek skoczni w Wiśle – „mały mamut”, może się przyjąć. Show zakończył wspaniałym skokiem Hoerl – 139 m, to tyle, ile wynosił rekord obiektu przed remontem, ustanowiony 11 lat temu przez Krafta.

Finałowa trzecia seria wiele już nie zmieniła, po obniżeniu belki i zmianie kierunku podmuchów, nawet najlepsi mieli kłopot z przekroczeniem 120 metrów. Lanisek przed ostatnim skokiem miał taką przewagę, że nawet skok na odległość  97 m dawał słoweńskiej parze zwycięstwo. Anze skoczył 122,5 m, co wystarczyło z naddatkiem. 

Czytaj więcej

PolSKI Tour. Skok Polaków po lek na niemoc

Słowenia po drugim dniu rywalizacji w Wiśle powiększyła przewagę w klasyfikacji drużynowej turnieju. W klasyfikacji Pucharu Narodów w PŚ dużych zmian nie ma, gdyż konkurs duetów daje jedynie połowę punktów przydzielanych w zwykłych konkursach drużynowych. Polska jest wciąż siódma, ale dogania Szwajcarię – to w zasadzie największy polski sukces w sobotę.  

Pierwszy konkurs indywidualny PolSKIego Turnieju rozpocznie się na skoczni im. Adama Małysza w niedzielę o 16. Wystartuje szóstka Polaków, a nie siódemka, jak wynikałoby z piątkowych kwalifikacji. Po publicznej krytyce metod pracy trenera kadry B Davida Jiroutka przez Jakuba Wolnego, skoczek został w trybie natychmiastowym odsunięty przez Polski Związek Narciarski od startów pucharowych i usunięty z kadry B. Pozostanie w szkoleniu, ale będzie pracował samodzielnie, wedle przekazanych planów treningowych, jedynie pod nadzorem trenera bazowego. Jak pokaże, że robi postępy, może wróci na najbliższe zawody trzeciej ligi skoków – FIS Cup na początku lutego w Szczyrku.

PolSKI Turniej. Konkurs duetów w Wiśle

1. Słowenia 753,5 pkt (L. Kos 132,5/134,5/126,5 m; A. Lanisek 134,5/137,5/122); 2. Austria 711,0 (M. Fettner 127/131/121,5; J. Hoerl 131,5/139/122,5); 3. Niemcy 709,0 (S. Leyhe 129,5/128/112,5; A. Wellinger 127/144,5/123); 4. Norwegia 682,8 (H. E. Granerud 134/119/121; J. A. Forfang 132/128,5/119); 5. Japonia 681,5 (R. Nikaido 129,5/123,5/123; R. Kobayashi 121/127,5/120); 6. Polska 630,8 (D. Kubacki 123/120/120,5; P. Żyła 129,5/117/106,5); 7. USA 617,1 (E. Belshaw 124/112,5/115; T. Frantz 122,5/130,5/120,5); 8. Finlandia 566,9 (E. Nousiainen 118,5/104,5/116,5; A. Aalto 121/123/114,5). 

PolSKI Turniej. Klasyfikacja drużynowa

1. Słowenia 1039,1 pkt; 2. Austria 984,5; 3. Niemcy 979,2; 4. Japonia 938,5; 5. Norwegia 938,3; 6. Polska 881,5; 7. USA 849,8; 8. Finlandia 796,6.

Puchar Narodów

1. Austria 2656 pkt; 2. Niemcy 2350; 3. Słowenia 1469; 4. Norwegia 1042; 5. Japonia 834; 6. Szwajcaria 392; 7. Polska 377; 8. Finlandia 137.

Skoki narciarskie
Polscy skoczkowie rozliczają trenera Thomasa Thurnbichlera
Materiał Promocyjny
Jak wygląda nowoczesny leasing
Skoki narciarskie
Thomas Thurnbichler zwolniony. Jest nowy trener polskich skoczków
Skoki narciarskie
Skoki narciarskie nad przepaścią. Trwa walka o odzyskanie wiarygodności
Skoki narciarskie
MŚ w Trondheim. Co dolega polskim skokom narciarskim?
Materiał Partnera
Kroki praktycznego wdrożenia i operowania projektem OZE w wymiarze lokalnym
Skoki narciarskie
MŚ w Trondheim. Polska drużyna skoczków najgorzej od 20 lat
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście