Rok temu Gianluigi Donnarumma i Jorginho prowadzili reprezentację Włoch do triumfu na Euro 2020. Bramkarz szykujący się do transferu do Paris Saint-Germain otrzymał nagrodę dla najlepszego piłkarza turnieju, a pomocnik Chelsea, który był mózgiem zespołu Roberto Manciniego, znalazł się w jedenastce mistrzostw.
Obaj byli wychwalani i noszeni na rękach. Wystarczyło jednak kilka miesięcy, by z bohaterów stali się kozłami ofiarnymi. To Jorginho nie wykorzystał dwóch rzutów karnych w meczach eliminacji mundialu ze Szwajcarią (0:0 i 1:1), co skazało później Italię na grę w barażach. A Donnarumma w końcówce barażu z Macedonią Północną dał się zaskoczyć Aleksandarowi Trajkovskiemu strzałem z dystansu.