Zachwycamy się finałem w Katarze, bo było w nim wszystko, czego potrzeba, by zakochać się w piłce nożnej.
Szanse finalistów oceniano po równo, ale szybko okazało się, że Francja nie wie, jak przedostać się pod bramkę Emiliano Martineza. Nawet Kylian Mbappe, Antoine Griezmann i Olivier Giroud byli bezradni. A to wielcy piłkarze.
Czytaj więcej
Fantastyczny finał był godny całego turnieju. Messi i Mbappe pokazali, dlaczego są najlepszymi piłkarzami świata.
Po zdobyciu bramki z karnego przewaga i pewność siebie Argentyńczyków wzrosły. Była 23. minuta i jeszcze daleko do końca. 13 minut później Angel Di Maria strzelił na 2:0. Francuzi znowu nie zareagowali. Wydawało się, że jest już po meczu. A potem przychodzi coś takiego, jak dwie bramki Manchesteru United w ostatnich dwóch minutach finału Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium w roku 1999.
Kiedy Didier Deschamps jeszcze przed przerwą zdjął z boiska Giroud i Ousmane'a Dembele, a po przerwie Antoine’a Griezmanna i Theo Hernandeza, nagle okazało się, że z wielkich gwiazd na boisku zostali tylko Mbappe i Raphael Varane.