Francuzi awansowali do finału, choć plany trenera torpedowały kłopoty. Kontuzje wykluczyły z mundialu Paula Pogbę, N’Golo Kante, Karima Benzemę i Christophera Nkunu, już w pierwszym meczu kontuzji doznał Lucas Hernandez. Obrońców tytułu dopadł także wirus: chorowali Adrien Rabiot, Dayot Upamecano, Kingsley Coman, Raphael Varane i Ibrahima Konate.
To także był w Katarze rozgrywający, którego mogliśmy się spodziewać. Na niewielkiej przestrzeni zebrały się przecież setki tysięcy ludzi z całego świata, a maseczek od dziennikarzy wymagali w strefie wywiadów jedynie Anglicy i Japończycy. W tej sytuacji mundial musiał być inkubatorem zakażeń.
Mistrzostwa świata w piłce nożnej
Finał
Argentyna - Francja 3:3 po
dogrywce, karne 4-2
Bramki: L. Messi
(23-z karnego i 109), A. Di Maria
(36) - K. Mbappe
(80-z karnego, 81 i 118).
Żółte kartki: E. Fernandez,
M. Acuna, L. Paredes, G. Montiel
(Argentyna); A. Rabiot,
M. Thuram, O. Giroud (Francja).
Sędziował S. Marciniak
(Polska).
Argentyna: E. Martinez – Molina
(91, Montiel), Romero, Otamendi,
Tagliafico (120, Dybala) – Di
Maria (64, Acuna), De Paul (102,
Paredes), Fernandez, MacAllister
(116, Pezzella) – Messi, Alvarez
(102, Lautaro Martinez).
Francja: Lloris – Kounde (120,
Disasi), Varane (113, Konate),
Upamecano, T. Hernandez
(71, Camavinga) – Rabiot
(96, Fofana), Tchouameni – Dembele (41, Kolo Muani), Griezmann
(71, Coman), Mbappe – Giroud
(41, Thuram).
Jego uczestników atakowała nie tylko mrożąca klimatyzacja - mistrzostwa świata odbywały się na pustyni, ale kurtka bądź bluza już po kilku dniach była niezbędnym wyposażeniem plecaka - ale także kumulacja patogenów ze wszystkich zakątków globu. Chorowali piłkarze, trenerzy i dziennikarze. Jeden z polskich korespondentów mecz 1/8 finału z Francuzami śledził ze szpitalnego łóżka.
Mundial globalizacji
Oglądaliśmy mundial gasnących gwiazd. Wielu liderów przeżywało swój ostatni taniec na największej piłkarskiej scenie. Wszystko wskazuje na to, że już nie zobaczymy na mundialu Luki Modricia, Roberta Lewandowskiego, Cristiano Ronaldo, a może także Neymara. Obronili się tylko Chorwat oraz Messi, którzy oszukali czas.