Szymon Marciniak: Z dżungli na salony

Szymon Marciniak chciał zostać piłkarzem i pewnie jak każdy chłopak śnił o finale mundialu. Marzenie spełnił jako sędzia. I wypadł w niedzielę nie gorzej niż bohaterowie wieczoru - Leo Messi i Kylian Mbappe.

Publikacja: 20.12.2022 03:00

Szymon Marciniak: Z dżungli na salony

Foto: AFP

Potwierdził, że należy do sędziowskiej elity, a wyznaczenie go do prowadzenia najważniejszego meczu mistrzostw świata było słusznym wyborem. Razem ze swoimi asystentami Tomaszem Listkiewiczem i Pawłem Sokolnickim oraz Tomaszem Kwiatkowskim (VAR) sprawili, że podczas turnieju w Katarze mieliśmy jeden z nielicznych powodów do dumy. Zrekompensowali nam słaby, choć zakończony wyjściem z grupy, występ drużyny Czesława Michniewicza.

Zachwytów nad pracą polskiej ekipy nie krył szef sędziów Światowej Federacji (FIFA) Pierluigi Collina, legendarny włoski arbiter, który prowadził finał mundialu w Korei i Japonii (Brazylia – Niemcy w 2002 roku).

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Mundial 2022
Influencer świętował na murawie po zwycięstwie Argentyny. FIFA prowadzi dochodzenie
Mundial 2022
Messi wskrzesza przeszłość. Przed Argentyną otwiera się szansa na lepsze jutro
Mundial 2022
Hubert Kostka: Idźmy argentyńską drogą
Mundial 2022
Stefan Szczepłek o finale mundialu: Tylko w piłce takie rzeczy
Mundial 2022
Mundial w Katarze. „Messi i Marciniak mistrzami świata”