Jak się panu podobał mundial w Katarze?
Jestem trochę zmęczony oglądaniem tej ogromnej liczby spotkań. Właściwie to obejrzałem wszystkie mecze. Poziom? Był bardzo wysoki. Finał to coś fantastycznego, takiego meczu sobie nie przypominam, aczkolwiek ciężko teraz mówić, że był to najlepszy finał w historii światowego piłkarstwa. Natomiast niesamowita była dramaturgia, Piłka w Katarze na pewno się obroniła.
Pomógł w tym wszystkim niecodzienny termin katarskiego mundialu? Piłkarze nie byli jeszcze zmęczeni sezonem?
Mistrzostwa świata w listopadzie i grudniu, to dziwny termin. Nie chciałbym, żeby jeszcze kiedyś grano o tej porze. Ale na pewno ten termin stawił, że było tyle niespodzianek. Pokazało się kilka reprezentacji, jak choćby Maroko, na które patrzyło się z wielką przyjemnością. Przed mistrzostwami w ogóle się o nich nie myślało, a potem to chciałem, żeby byli mistrzem świata, ale jeszcze trochę brakowało.
Czytaj więcej
Argentyna i Francja rozegrały jeden z najpiękniejszych finałów. Nie zawsze tak bywało, ale przyna...