Skoki w Oslo udały się średnio, bo na żadnym z konkursów nie było publiczności. Ale poza tym kwalifikacje (jednocześnie piątkowy prolog turnieju Raw Air) i sobotni konkurs drużynowy odbyły się wedle planu. Niedzielny konkurs indywidualny na Holmenkollen, który miał zacząć się o 14.30, najpierw jury przełożyło na 16.30 i skróciło do jednej serii, potem przesuwało start co kwadrans jeszcze dwa razy, by w końcu odwołać rywalizację z powodu nadmiernego wiatru, mgły, deszczu oraz bajora, jakie powstało na środku zeskoku i nijak nie dało się go zasypać sztucznym śniegiem.