Pierwsza tej zimy ważna impreza w skokach to popis austriackiej szkoły trenerskiej. Prowadzący Niemców Stefan Horngacher zapracował na złoto Karla Geigera i brąz Markusa Eisenbichlera w konkursie indywidualnym oraz srebro drużyny. Alexander Stoeckl dał Norwegom srebro Halvora Egnera Graneruda i złoto zespołowe.
Polacy nie wtrącili się zbytnio do tej rywalizacji, gdyż tym razem nieco słabiej skakali Kamil Stoch i Dawid Kubacki – jeden przeplatał doskonałe próby słabszymi, drugiego bolały plecy. Siłą drużyny Michala Doležala okazała się stabilna forma Piotra Żyły i Andrzeja Stękały. Brązowy medal polskiego zespołu, dopiero drugi w kronikach MŚ w lotach, to jest sukces, ale doprawiony nutką niespełnienia, gdyż wobec problemów innych ekip (u Słoweńców natury dyscyplinarnej, u Austriaków – zdrowotnej) brak tego brązu byłby porażką.
Powrót Andrzeja
Norwegowie i Niemcy, zwłaszcza w niedzielę, dali dobry spektakl, w którym w ważnej roli wystąpili trenerzy, odważnie obniżając belki najlepszym skoczkom, by zwiększać ewentualne zyski. W sobotę lepiej wyszli na tym Horngacher i Geiger, w niedzielę Stoeckl i Granerud, którego ostatni lot był lotem już po piąty tytuł drużynowy Norwegii – na osiem konkursów.
Poza brązowym medalem polskim zyskiem z mistrzostw jest udany powrót Andrzeja Stękały. Pięć zim temu wydawało się, że tak jak Dawid Kubacki i Maciej Kot przebije się wkrótce z kadry B, prowadzonej przez Macieja Maciusiaka, między najlepszych w kadrze A. Skakał już wtedy w Pucharze Świata i robił to obiecująco: zdobył pucharowe punkty w 13 konkursach, w Trondheim był nawet szósty, w Zakopanem z drużyną stanął na podium, w Vikersund ustanowił efektowny osobisty rekord długości lotu: 235 m.
Prosto z Chaty
W kolejnym sezonie nie dogadał się jednak ze Stefanem Horngacherem, nie chciał albo nie potrafił zmienić techniki, jaką narzucał mu Austriak. Efekt był bolesny: brak wyników, usunięcie z reprezentacji. Pozostało iść do pracy, bo stypendium też zniknęło z portfela. Poszedł podawać turystom kwaśnicę z żeberkami, cycki panierowane z grulami i moskole z oscypkami w Chacie Zbójnickiej w Zakopanem.