Reklama
Rozwiń

Wszyscy jesteśmy Małyszami

Olimpijskie srebro Adama Małysza na normalnej skoczni w Whistler kazało uwierzyć w jeszcze większe emocje na skoczni dużej. Może będzie ten wymarzony przez mistrza z Wisły złoty medal, może nie, ale sobotni konkurs znów zjednoczy Polskę przed telewizorami

Publikacja: 19.02.2010 18:00

Wszyscy jesteśmy Małyszami

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Chwilę po walce z Simonem Ammannem i Gregorem Schlierenzauerem w pierwszym konkursie igrzysk Małysz prosił dziennikarzy, by dali mu nacieszyć się pięknym srebrnym medalem, żeby jeszcze nie pytać o kolejne zawody. Już kilka dni później przyznawał, że dłuży mu się czekanie na skoki. Siedzenie w wiosce olimpijskiej i sucha zaprawa bardziej męczy niż odbijanie się z prawdziwego progu.

To prawda, że wielki polski skoczek i wszyscy kibicujący mu rodacy przeszli w stan niecierpliwego oczekiwania na drugi akt olimpijski, w którym, nikt nie ma wątpliwości, mogą się zdarzyć rzeczy wspaniałe. Chociaż nikt nie zapomina o niezwykłym Ammannie, świetnych Austriakach, ambitnym Janne Ahonenie i norweskich lotnikach, chcemy zobaczyć Małysza na najwyższym stopniu podium. Wszyscy jesteśmy od kilku dni Małyszami, wszyscy będziemy zjeżdżać, mocno się odbijać i lecieć te kilka sekund, daleko za czerwone linie wyznaczające rozmiar skoczni.

Wiarę w sukces podtrzymywał sam mistrz, wtórował mu trener Hannu Lepistoe i jego asystent Robert Mateja. Nawet najbardziej chłodna ocena szans w konkursie na dużej skoczni niewiele zmienia – Adam Małysz naprawdę przygotował olimpijską formę na właściwy czas, naprawdę uwierzył w swoją pracę i umiejętności fińskiego szkoleniowca. Fachowe uwagi na temat drugiego konkursu indywidualnego powtarzają się: podium może mieć tych samych bohaterów, którzy zachwycali nas na skoczni normalnej.

Duża skocznia w Whistler Olympic Park to obiekt nowy, zbudowany w 2004 roku za 66 mln dolarów specjalnie na igrzyska. Sprawdzono ją podczas kilku konkursów Pucharu Kontynentalnego i niewiele ponad rok temu – dwóch konkursów Pucharu Świata, czyli próby przedolimpijskiej. Wtedy dwa razy wygrał Schlierenzauer, ustanowił imponujący rekord – 149 metrów. Małysz był wówczas czwarty i ósmy i już wtedy mówił, że skocznia mu się podoba.

Dwa dni po drugim konkursie indywidualnym kibiców czeka jeszcze konkurs drużynowy na dużej skoczni, w którym nie ma większego kandydata do złota niż Austria. Każde inne rozstrzygnięcie byłoby sensacją, choć oczywiście sport, zwłaszcza na igrzyskach, zna przypadki klęsk faworytów. Polskie oczekiwania nie mogą być przesadnie duże, choć optymiści przypominają, jak niewiele brakowało, by czwórka skoczków trenera Łukasza Kruczka powitała się z brązowym medalem podczas ostatnich mistrzostw świata w Libercu.

[ramka][b]Kolejne starty Polaków[/b]

Kwalifikacje do konkursu na dużej skoczni19.02, godz. 19.00

Konkurs indywidualny na dużej skoczni20.02, godz. 20.30

Konkurs drużynowy na dużej skoczni22.02, godz. 19.00[/ramka]

Inne sporty
Czy to najlepszy sportowiec 2024 roku? Dokonał rzeczy wyjątkowych
Inne sporty
Tomasz Chamera: Za wizerunek PKOl odpowiada jego prezes
pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Rekordowa impreza reprezentacji Polski
Pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Kolejne medale i polskie rekordy w Budapeszcie
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Inne sporty
Kolarstwo. Zakażą stosowania tlenku węgla?
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku