Małysz czwarty na Wielkiej Krokwi

Przełożony na niedzielę konkurs wygrał jednym skokiem Norweg Anders Bardal. Drugiej serii nie było

Publikacja: 28.01.2008 00:48

Małysz czwarty na Wielkiej Krokwi

Foto: Rzeczpospolita

W sobotę nie wiało tylko rano, podczas kwalifikacji. Wieczorem, gdy pod Wielką Krokiew przyszło kilkadziesiąt tysięcy ludzi, wiatr zgodnie z prognozami szalał już na dobre i trwały narady, co robić dalej.

Nie wszyscy chcieli przełożenia konkursu na niedzielę, bo większość zawodników wybiera się teraz do Japonii i miała już zarezerwowane loty. Organizatorzy zgodzili się kupić nowe bilety, przedstawili optymistyczne prognozy meteo i dopięli swego. Widzów i skoczków zaproszono na niedzielę na 13.45.

Trzecia odległość Małysza (127,5 m) w serii próbnej i czwarta lokata w sobotnich kwalifikacjach (121) dawały nadzieję na występ lepszy niż w piątkowym konkursie, w którym zajął 11. miejsce.

Uśmiech polskiego skoczka po długim i pewnym locie wskazywał też, że naprawianie mistrza idzie w dobrym kierunku. Tylko Thomas Morgenstern (129 m) i Tom Hilde (128 m) polecieli w skoku próbnym dalej.

Austriak po serii efektownych zwycięstw w pierwszej części sezonu pewnie zmierza po pierwszą w karierze Kryształową Kulę. Nie widać nikogo, kto mógłby mu zagrozić. Janne Ahonen, który wyrastał na lidera grupy pościgowej, w obu zakopiańskich konkursach wyraźnie odstawał od czołówki.Pierwsza i jedyna rozegrana w całości seria niedzielnych zawodów była chwilami pasjonująca, a rekord skoczni należący do Svena Hannawalda (140 m) – zagrożony. Pierwszym, który dał sygnał do dalekich lotów, był Fin Harri Olli (132 m), ale prawdziwy entuzjazm pod skocznią wywołał dopiero Małysz, który nie tylko odbił się w Zakopanem od dna, ale pokazał, że na zasypanej śniegiem Wielkiej Krokwi, tak jak za najlepszych czasów, może zagrozić tym, którzy rządzą na skoczniach w tym sezonie.

Skok na odległość 133,5 m dał mu oczywiście prowadzenie i nadzieję na radosny powrót do przeszłości. Skok był na tyle dobry technicznie, że Polak utrzymał pierwsze miejsce, choć Niemiec Michael Neumayer zaraz po nim wylądował metr dalej.

Gdy w niedzielę kibice czekali na drugi dobry skok Małysza, zawody przerwano z powodu wiatru

To był dopiero początek popisów tych, którzy czuli się tego dnia wyjątkowo mocni. Najmocniejszy okazał się Anders Bardal, któremu 137 m bezbłędnego lotu dało dwie maksymalne oceny (po 20 pkt) i łączną notę 149,1 punktu, spychającą Małysza na drugą pozycję. Po nim dalej od Polaka polecieli jeszcze Anders Jacobsen (136 m) i Andreas Kuettel (134 m), ale przegrali z nim notami. Małysza wyprzedzili natomiast Simon Ammann (136,5 m) oraz Morgenstern (135 m), który jak zwykle wylądował nienagannie. Polak po pierwszej serii tracił do drugiego Morgensterna i trzeciego Ammanna niewiele. Bardal odleciał daleko, ale Norweg to nie jest mistrz dwóch równych skoków, więc wszystko było jeszcze możliwe.

Pogoda zdecydowała inaczej. Drugą serię przerywano, obniżono rozbieg, ale ciągle zdarzały się dalekie skoki. Takie jak Kamila Stocha, który miał 131,5 m i długo prowadził, ale wynik anulowano po kolejnym przesunięciu belki. – Nawet nie czułem złości. To się przecież często zdarza. Wierzyłem, że stać mnie na równie dobry skok w powtórce – mówił Stoch, wyraźnie zadowolony z powrotu formy.

Kiedy po kolejnym obniżeniu rozbiegu na górze zostało już tylko ośmiu skoczków, a prawie 20 tysięcy ludzi szykowało się na ostateczną rozgrywkę z Małyszem w jednej z głównych ról, jury po krótkiej naradzie przerwało konkurs.

Wiatr rozpoczął już swój szalony taniec i skakanie stało się zbyt niebezpieczne. Bardal, Morgenstern i Ammann powiedzą później na konferencji prasowej, że decyzja była słuszna. Małysz jednak nie wyglądał na zadowolonego.

Za tydzień konkursy Pucharu Świata w Sapporo, ale bez Małysza.

1. A. Bardal (Norwegia) 149,1 pkt (137,0 m);

2. T. Morgenstern (Austria) 145,0 (135,0);

3. S. Ammann (Szwajcaria) 144,2 (136,5);

4. A. Małysz (Polska) 141,3 (133,5);

5. A. Kuettel (Szwajcaria) 141,2 (134,0); 6. A. Jacobsen 139,8 (136,0);

7. T. Hilde (obaj Norwegia) 137,5 (132,5); 8. G. Schlierenzauer (Austria) 137,1 (132,0); H. Olli (Finlandia) 137,1 (132,0) 10. D. Wasiliew (Rosja) 135,5 (132,5) ... 25. K. Stoch 120,1 (124,5) 35. S. Hula 108,9 (118) 41. M. Kot (wszyscy Polska) 102,4 (115,5)

Klasyfikacja Pucharu Świata (po 16 konkursach)

1. Morgenstern 1255 pkt

2. J. Ahonen (Finlandia) 845

3. Schlierenzauer 839

4. Hilde 758

5. W. Loitzl 568

6. Bardal 461

7. Kuettel 459

8. S. Ammann (Szwajcaria) 448

9. A. Kofler (Austria) 408;

10. A. Jacobsen (Norwegia) 403;

11. Małysz 386;

... 26. Stoch 126; 68. Hula 7.

Anders Bardal | zwycięzca drugiego konkursu

Nie sądzę, że miałem szczęście. Byłem gotów równie daleko skoczyć w drugiej serii. Nie chciałem, by konkurs został przerwany. To moja pierwsza wygrana w Pucharze Świata. Nareszcie, bo długo na to czekałem. Wygrywałem w Pucharze Kontynentalnym, ale to nie ten poziom rywalizacji. Teraz jestem bardziej zrelaksowany, nie ma we mnie lęku, który kiedyś się pojawiał. Jestem już innym, lepszym skoczkiem, drugim w Norwegii. Zakopane to najlepsze miejsce do skakania na świecie. Wygrać przy tak wspaniałej publiczności to niesamowite uczucie. W piątek prowadziłem po pierwszej serii, ale drugi skok nie był już tak udany. Teraz lecę do Sapporo. Jestem w formie, więc powinno być dobrze.

Thomas Morgenstern | lider Pucharu Świata

Szkoda tej drugiej serii, ale decyzja była prawidłowa. Wiało zbyt mocno i było niebezpiecznie. Czułem się znakomicie. Oba wcześniejsze skoki, próbny i konkursowy, były naprawdę dobre. Szczególnie ten z pierwszej serii. Warunki nie były najlepsze, zmieniały się z minuty na minutę, sypał śnieg. A mimo to poleciałem daleko i miałem niewielką stratę do Bardala. Zdobyłem sporo punktów, dwukrotnie stałem na podium, a najgroźniejsi rywale skakali w kratkę. To duży krok na drodze do celu, jakim jest zdobycie Kryształowej Kuli. Myślę, że w kolejnych konkursach nie będzie gorzej. Skocznia w Sapporo to jedna z moich ulubionych, a Liberec to prawie mój dom. Tam przecież wygrałem swój pierwszy konkurs Pucharu Świata. Trudno nie być dobrej myśli.

wysłuchał j.p.

Adam Małysz czwarty w niedzielnym konkursie

RZ: Który skok był lepszy – ten próbny czy w konkursie?

Adam Małysz: Oba były dobre. Nie mogę narzekać. Czułem, że forma powoli wraca, i czekałem ze spokojem na drugą serię. Byłem gotów walczyć.

Konkurs jednak przerwano. Słusznie?

Wiało już dość mocno, więc trudno mieć pretensję do jury. Ale gdyby nie obniżano wcześniej rozbiegów, to zawody można było doprowadzić do końca. Zostało przecież tylko ośmiu skoczków. Trochę więc żal, że tak się skończyło.

Czwarte, najlepsze w tym sezonie miejsce, to dla pana zawód?

Zawodem bym tego nie nazwał, ale podium to podium. Szczególnie tu, w Zakopanem. To miejsce magiczne.

Widzi pan powody do optymizmu przed kolejnymi konkursami?

Powoli wraca automatyzm skakania. Mam nadzieję, że tydzień spokojnego treningu pozwoli mi w pełni odzyskać dobre nawyki. A czwarte miejsce i coraz lepsze skoki na Wielkiej Krokwi sprawią, że wiara w powodzenie tego przedsięwzięcia będzie jeszcze silniejsza.

Apoloniusz Tajner, pana były trener, teraz prezes Polskiego Związku Narciarskiego, jest pewien, że Małysz jeszcze w tym sezonie wystrzeli...

Też jestem o tym przekonany. Inaczej to, co robię, nie miałoby sensu. Wszystkie testy świadczą o tym, że moc jest. Sęk w tym, że po drodze zgubiłem technikę. I teraz muszę ją odzyskać.

Nie jedzie pan do Japonii?

Trenerzy poszukają mniejszej, spokojnej skoczni, gdzie będę w tym czasie mógł w ciszy trenować.

Wiadomo już, gdzie to będzie?

To zależy od tego, gdzie będzie śnieg i odpowiednie warunki, by ten naprawczy program wcielić w życie.

Za tydzień w Zakopanem jest Puchar Kontynentalny. Nie kuszą już pana, żeby tu potrenować i sprawdzić się w tych zawodach?

Miałem już takie propozycje, ale trenerzy kręcą nosem. Każde zawody to dodatkowy stres, a ja potrzebuję spokoju. Ale nie mówię nie. Zobaczymy.

wysłuchał w Zakopanem j.p.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora j.pindera@rp.pl

Janusz Pindera z Zakopanego

pływanie
Bartosz Kizierowski trenerem reprezentacji Polski
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Inne sporty
Mistrzostwa Europy. Damian Żurek i Kaja Ziomek-Nogal blisko podium
Szachy
Sukces polskiego arcymistrza. Jan-Krzysztof Duda z medalem mistrzostw świata
Inne sporty
Polak płynie do USA. Ksawery Masiuk będzie trenował ze szkoleniowcem legend
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Inne sporty
Czy to najlepszy sportowiec 2024 roku? Dokonał rzeczy wyjątkowych
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego