Kilka lat temu słynny fiński skoczek Janne Ahonen pytany na okoliczność wietrznych warunków w Kuusamo odpowiedział krótko, że nie zna się na wietrze, tylko na skakaniu. Fin wygrał wtedy konkurs w wielkim stylu, a większość rywali narzekała na kaprysy pogody.
W Sapporo też wiało nieprzyjemnie. Szczęściarze lądowali daleko, pechowcy narażeni na nagłe podmuchy wiatru spadali na zeskok jak trafione śrutem kaczki. Tylko Morgenstern nic sobie nie robił ze złośliwości aury. Latał jak automat. Bardzo daleko i pewnie. Tak jak Małysz czy Ahonen w najlepszej formie.
Kiedy po konkursach w Zakopanem jeden z dziennikarzy zasugerował Austriakowi, że może powinien trochę odpocząć i zrezygnować z męczącej wyprawy do Japonii, ten tylko się uśmiechnął i odpowiedział, że w Sapporo czuje się jak u siebie w domu. – To jedna z moich ulubionych skoczni. Nigdy nie miałem na niej problemów – mówił nieco zdziwiony pytaniem.I nie miał żadnych, w obu konkursach oddał cztery najdłuższe skoki. W sobotę skoczył 125,5 i 131,5 m i wygrał z przewagą kilkunastu punktów nad Janne Happonenem. W niedzielę jego przewaga nad Finem była jeszcze większa, a odległości (135 i 139 m) jeszcze bardziej imponujące. W pierwszym konkursie dzielnie mu sekundował kolega z reprezentacji Martin Koch, zajmując trzecie miejsce, nieźle wypadł siódmy Wolfgang Loitzl, ale następnego dnia lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata był osamotniony. W pierwszej dziesiątce nie było żadnego innego Austriaka, co może oznaczać, że druga część sezonu nie będzie już tak udana dla chłopców Alexandra Pointnera. Coraz lepiej radzą sobie Finowie, równo skaczą Norwegowie, regularnie w czołówce są Szwajcarzy Andreas Kuettel i Simon Ammann.
9 konkursów wygrał w tym sezonie 22-letni Austriak Thomas Morgenstern, który 15 razy był na podium
Tylko Polacy skaczą w kratkę. Gdy zabraknie Małysza, który szuka zagubionej formy w Polsce i na Słowacji, o sukcesach można tylko śnić. W kwalifikacjach do sobotniego konkursu trochę apetytu narobił wszystkim Stefan Hula, zajmując drugie miejsce, ale gdy przyszło do skakania w zawodach, był przedostatni w finałowej serii. Pozostali spisali się znacznie gorzej.