Reklama
Rozwiń

Loteria bez sensacji

Austriak Wolfgang Loitzl mistrzem na średniej skoczni. Niewiele brakowało, by na podium stanął Kamil Stoch, czwarty w tym konkursie. Broniący tytułu Adam Małysz był dopiero 22.

Publikacja: 23.02.2009 01:07

Loitzl wygrał w tym roku Turniej Czterech Skoczni, a teraz został mistrzem świata

Loitzl wygrał w tym roku Turniej Czterech Skoczni, a teraz został mistrzem świata

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Kiedy Austriak Thomas Morgenstern zdobywał olimpijskie złoto w Turynie, jego rodak Wolfgang Loitzl przeżywał gorycz porażki. Trener Alexander Pointner nie zabrał go do Włoch. Powrót do kadry poprzedzony treningami z klubowym trenerem trwał dwa lata.

[wyimek]Gdyby warunki były równe dla wszystkich, Loitzl nie byłby złotym medalistą - Apoloniusz Tajner[/wyimek]

Raz jeszcze się okazało, że czasami los nagradza cierpliwych. Loitzl wygrał w tym roku Turniej Czterech Skoczni, a w sobotę został w Libercu mistrzem świata. Kiedy przyjmował gratulacje, jego młodszy kolega Morgenstern ze łzami w oczach uciekał przed reporterami. Po pierwszej serii był czwarty, ale gdyby ustał drugi skok, byłby w najgorszym wypadku wicemistrzem świata. – Popełniłem prosty błąd. To moja wina, za którą słono zapłaciłem – powie kilka godzin później „Rzeczpospolitej”, pijąc w hotelu Liberec kolejne piwo. Przyszedł tam z narzeczoną i rodzicami, nie uśmiechnął się ani razu.

Przegranych tego dnia było więcej. Chociażby Harri Olli, który skoczył 104,5 m i prowadził zdecydowanie po pierwszej serii. Fin, podobnie jak Norweg Anders Jacobsen (trzeci po pierwszym skoku, za Ollim i Loitzlem), przegrał z wiatrem, który powiał mu w plecy i w finałowej próbie zmusił do wcześniejszego lądowania.

Adam Małysz też przegrał z pogodą. – Gdyby miał takie warunki jak ostatnich sześciu zawodników w pierwszej serii, skoczyłby tak jak oni – 102 – 103 m i walczyłby o medal – twierdzi prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner.

– To był bardzo dobry skok. Technicznie chyba najlepszy ze wszystkich, które wykonał na tej skoczni. Drugi nieco spóźnił, ale i tak był bez szans. Przegrał z pogodą – bronił starego mistrza Tajner, który podglądał pomiary wiatru na monitorze u norweskich komentatorów. Dlatego mówi, że medaliści zwyczajnie mieli szczęście.

– Gdyby warunki były równe dla wszystkich, Loitzl nie byłby złotym medalistą, a Schlierenzauer zająłby najwyżej 7. – 8. miejsce – przekonywał Tajner.

O Stochu, który skorzystał z błędów i braku szczęścia rywali, prezes mówi podobnie jak trener Łukasz Kruczek: Kamil zaprzepaścił życiową szansę. – W drugim skoku dostał taki podmuch pod narty, że mógł polecieć kilka metrów dalej, ale spóźnił odbicie. Szkoda, bo srebrny medal i tytuł wicemistrza świata były na wyciągnięcie ręki – uważa Tajner.

Ale przecież 22-letni chłopak z Zębu i tak oddał najdłuższy (100,5 m) ustany skok w drugiej serii.

Trenerzy i zawodnicy zgodnie oceniają konkurs jako loteryjny, ale warto zauważyć, że nie wygrał go nikt przypadkowy. Szczęśliwe losy na tej wietrznej loterii wyciągali najlepsi z najlepszych. Loitzl, Schlierenzauer i Ammann to przecież trzej czołowi skoczkowie w generalnej klasyfikacji Pucharu Świata.

W najbliższy piątek będzie okazja do rewanżu na dużej skoczni. Dzień wcześniej odbędą się kwalifikacje, a w sobotę konkurs drużynowy, który zapowiada się równie ciekawie.

[ramka]Średnia skocznia: 1. W. Loitzl (Austria) 282,0 (103,5 m/99,0); 2. G. Schlierenzauer (Austria) 275,0 (102,0/99,0);

3. S. Ammann (Szwajcaria) 274,5 (102,0/99,5); 4. K. Stoch (Polska) 270,0 (99,5/100,5); 5. M. Schmitt (Niemcy) 269,0 (100,5/98,0); 6. A. Kuettel (Szwajcaria) 268,0 (98,5/99,0); 7. V. Larinto (Finlandia) 264,5 (101,0/95,0);

8. T. Morgenstern (Austria) 260,5 (101,5/101,5);... 22. A. Małysz 237,5 (96,0/89,5); 26. S. Hula 234,5 (94,5/89,5); 36. Ł. Rutkowski 117,0 (91,5) 45. M. Kot (wszyscy Polska) 86,0 (103,5).[/ramka]

Kiedy Austriak Thomas Morgenstern zdobywał olimpijskie złoto w Turynie, jego rodak Wolfgang Loitzl przeżywał gorycz porażki. Trener Alexander Pointner nie zabrał go do Włoch. Powrót do kadry poprzedzony treningami z klubowym trenerem trwał dwa lata.

[wyimek]Gdyby warunki były równe dla wszystkich, Loitzl nie byłby złotym medalistą - Apoloniusz Tajner[/wyimek]

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Inne sporty
Czy to najlepszy sportowiec 2024 roku? Dokonał rzeczy wyjątkowych
Inne sporty
Tomasz Chamera: Za wizerunek PKOl odpowiada jego prezes
pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Rekordowa impreza reprezentacji Polski
Pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Kolejne medale i polskie rekordy w Budapeszcie
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Inne sporty
Kolarstwo. Zakażą stosowania tlenku węgla?
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku