Loty to dla polskich skoczków obszar nie do końca podbity, choć sukcesy były: Adam Małysz wygrywał konkursy pucharowe sześć razy, Kamil Stoch zwyciężył raz, na podium PŚ stawali Piotr Fijas (był też rekordzistą świata w długości lotu), jego młodszy brat Tadeusz oraz Piotr Żyła.
Jednak w tej specjalności jedynym medalem mistrzostw świata pozostaje od paru dekad skromny brąz Piotra Fijasa z 1979 r. Małej Kryształowej Kuli w tej specjalności nikomu z Polaków nie udało się wywalczyć, nawet Małyszowi w najlepszej formie. Sławę niezwykłych narciarskich lotników zdobywali inni, z których, poza mistrzami świata i zdobywcami małych kryształów, pamiętamy przede wszystkim nieoficjalnych rekordzistów świata (oficjalnych się nie notuje). Ostatnim jest Norweg Anders Fannemel, który dwa lata temu w Vikersund skoczył 251,5 m. Pamiętamy też paru pechowców, takich jak Dmitrij Wasiliew, który skoczył aż 254 m, lecz lądowania nie ustał.