Znaczących niespodzianek nie ma – reguły rozstawienia Wimbledonu są powszechnie znane: wśród pań decyduje ranking WTA, choć mogą być wyjątki – jeśli specjalny komitet do spraw tenisowych wyda opinię sugerująca poprawki w celu lepszego zrównoważenia drabinki turniejowej.
W tym roku ważny wyjątek był – Serena Williams, choć po urlopie macierzyńskim jest obecnie na 183. miejscu na świecie, dostała nr 25. Tą, która dla Sereny straciła miejsce wśród 32 rozstawionych okazała się Słowaczka Dominika Cibulkova.
Wśród panów reguły są nieco inne – działacze All England Lawn Tennis Club uwzględniają, oprócz rankingu ATP, także wyniki osiągane przez tenisistów wcześniej (do dwóch lat) na kortach trawiastych.
Rozstawienie wyliczane jest wedle znanego wzoru, który polega na dodaniu do punktów rankingowych z klasyfikacji ATP w dniu poprzedzającym rozstawienie (w tym roku 25 czerwca 2018 r.) dwóch składników: 100 procent punktów zdobytych w turniejach na kortach trawiastych podczas 12 miesięcy przed 25 czerwca 2018 r. oraz 75 procent punktów zdobytych w turniejach na trawie w czasie 12 miesięcy przed 25 czerwca 2017 r.
Z tych powodów numerem 1 tegorocznego Wimbledonu jest ubiegłoroczny mistrz Roger Federer, choć w rankingu światowym jedynkę ma obecnie Rafael Nadal.