Najlepsi polscy tenisiści polubili rozpoczynające od dwóch lat sezon rozgrywki. W trzeciej kolejnej edycji United Cup osiągnęli półfinał. W czwartkowym meczu z Wielką Brytanią zwycięstwo mieli zapewnione już po obu singlach, ale tylko w teorii wyglądało na to, że było łatwiej niż z Norwegią i Czechami, gdy o wygranych decydowały miksty.
Hubert Hurkacz, aby pokonać 125 na świecie Billy’ego Harrisa, potrzebował wygrać tie-breaka w pierwszym secie, a w drugim przełamał rywala dopiero w samej końcówce. 28-letnia Katie Boulter (24. WTA), przeżywająca najlepszy czas w swojej karierze, postawiła się Idze Świątek. Była o krok od pokonania wiceliderki rankingu.
Iga Świątek – Katie Boulter. Mecz na najwyższym poziomie
Mecz pań trwał 2 godziny 56 minut. Był pełen zwrotów akcji. Mieliśmy gema (trzeciego w pierwszym secie), w którym zawodniczki grały 24 punkty przez blisko kwadrans. Świątek obroniła w nim cztery break pointy. Obie zawodniczki dobry tenis pokazały w tie-breaku otwierającego mecz seta. Na finiszu na wyżyny wspięła się Brytyjka.
W drugim widzieliśmy osłabioną fizycznie Boulter i dobrze nam znaną zmotywowaną maksymalnie Światek. Efekt? Jeden przegrany gem przez Polkę. W decydującym secie działo się dużo. Było ostrzeżenie dla przeciągającej ceremonię pierwszego serwisu tenisistki z Raszyna. Mieliśmy długą przerwę medyczną dla kontuzjowanej tenisistki z Raszyna. Z szatni wróciła z zabandażowanym udem.