Kim w sztabie Huberta Hurkacza będzie Ivan Lendl, a kim Nicolás Massú?

Hubert Hurkacz ogłosił rozpoczęcie współpracy z Ivanem Lendlem i Nicolásem Massú, ale nie wyjaśnił, kto z nich będzie głównym trenerem.

Publikacja: 02.12.2024 16:24

Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz

Foto: REUTERS/Matthew Childs

Oficjalnego komunikatu z jasnym przekazem nie było. Zdjęcie Hurkacza na korcie Woodfield Country Club na Florydzie w objęciach Lendla oraz Massú opatrzone podpisem: „Ciśniemy, 2025” sugerowało, że najlepszy polski tenisista zakończył poszukiwania trenera. Wielu wysnuło jednak z tej fotografii niezbyt precyzyjne wnioski.

Fakty są oczywiście takie, że 27-letni tenisista z Wrocławia ma wreszcie szkoleniowca, który zastąpi zwolnionego w sierpniu Craiga Boyntona, z którym Hurkacz przepracował pięć lat. Wątpliwości budzi jednak to, kto jest kim w tej trenerskiej układance.

Ivan Lendl i Nicolás Massú – dwaj trenerzy z górnej półki

Pocztówka z Florydy rozeszła się oczywiście po całym świecie, a media zgodnie zaanonsowały, że Polak będzie współpracował jednocześnie z Lendlem i Massú. To byłoby wydarzenie naprawdę znaczące, bo zwłaszcza Lendl należy dziś w świecie tenisa do grona najwybitnych trenerów.

Czech z amerykańskim obywatelstwem jako zawodnik ośmiokrotnie wygrywał turnieje Wielkiego Szlema. Potem trenował zaś m.in. Brytyjczyka Andy’ego Murraya, doprowadzając go do złota olimpijskiego oraz zwycięstw w US Open i na Wimbledonie. To była wręcz perfekcyjna współpraca. Lendl był też szkoleniowcem Alexandra Zvereva, czyli obecnego wicelidera rankingu ATP.

Massú został mistrzem olimpijskim w singlu i deblu w Atenach (2004). Przez wiele lat tworzył wręcz idealny duet zawodnik–trener z Austriakiem Dominikiem Thiemem. Dowodem wysokiej jakości tej współpracy była wygrana przez jego podopiecznego w US Open.

Dlaczego Ivan Lendl nie będzie głównym trenerem Huberta Hurkacza?

Hurkacz takich fachowców potrzebował. Polak wierzy w powrót do pierwszej dziesiątki rankingu ATP, marzy o zwycięstwie w Wielkim Szlemie i chciał trenera (trenerów) z najwyższej półki. To on szukał szkoleniowca, a nie szkoleniowcy jego. – Podszedł do tego jak zawodowy rekruter – opowiadał Polsatowi Sport ojciec tenisisty Krzysztof.

Podział ról nie został jednak oficjalnie ogłoszony i określony. – 99 procent ludzi zrozumiało, że trenerem Huberta Hurkacza będzie Lendl, a Massú jedynie pomocnikiem. To wynika z tego, że wszyscy znają Ivana, a znacznie mniej kibiców rozpoznaje Nicolása – tłumaczy „Rz” wybitny przed laty tenisista Wojciech Fibak.

Czytaj więcej

Mirosław Żukowski: Doping Igi Świątek. Trzeba z tym żyć

Jego zdaniem nie ma jednak mowy o tym, żeby trenerem odpowiedzialnym w pełni za trening tenisowy, jeżdżącym na turnieje i doradzającym podopiecznemu z perspektywy boksu, był Lendl. – Po pierwsze on nie chce za dużo podróżować. Może kiedy Hubert zacznie często wygrywać i będzie miał szanse na Wielkie Szlemy, to się uaktywni. Po drugie zaś, to osoba mająca bardzo duże wymagania finansowe, może największe z grona znanych trenerów – dodaje Fibak.

Co może dać Hubertowi Hurkaczowi Nicolás Massú?

Lendl został więc tak naprawdę przede wszystkim doradcą Hurkacza. Będzie mu pomagał i wskazywał kierunki za każdym razem, gdy ten przyjedzie na Florydę. Tam będzie teraz główna baza treningowa zajmującego obecnie 16. miejsce miejsce na świecie tenisisty z Wrocławia.

A Massú? – To on poświęci się w całości Hubertowi. Będzie jego prawą i lewą ręką, ogarnie wszystkie zagadnienia związane z treningiem, organizacją zajęć. Oczywiście spróbuje mu przekazać swoje niemałe i cenne doświadczenie tenisowe – uważa Fibak.

Czytaj więcej

Sprawa Igi Świątek. Jajko też może być zanieczyszczone środkami dopingującymi

Hurkacz – jak przekonuje nasz rozmówca – wystarczająco dużo wie o tenisie, ale potrzebował kogoś z większym doświadczeniem niż Boynton. Massú ma świetny kontakt z zawodnikami, a trenerem jest, być może, nawet lepszym od Amerykanina. Wspierający go z oddali Lendl stanowi w tym tercecie wartość dodaną. Niewykluczone, że w takim układzie marzenia o Wielkim Szlemie nie będą mrzonką.

Cała trójka od kilku dni pracuje intensywnie w Woodfield Country Club. Tą część obozu przygotowawczego Hurkacz, Massú i Lendl zakończą za dwa tygodnie. Potem Polak wyleci do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie wystąpi w pokazowym turnieju World Tennis League (19–22 grudnia) w drużynie z Igą Świątek, Paulą Badosą i Stefanosem Tsitsipasem.

Sezon Hurkacz oficjalnie wznowi rozgrywkami United Cup w Australii (27 grudnia – 5 stycznia) i tam już zostanie, aż do Australian Open (15–29 stycznia). U jego boku stanie Massú oraz dotychczasowi polscy współpracownicy. Lendl najprawdopodobniej będzie wszystko śledził ze swojej rezydencji na Florydzie.

Oficjalnego komunikatu z jasnym przekazem nie było. Zdjęcie Hurkacza na korcie Woodfield Country Club na Florydzie w objęciach Lendla oraz Massú opatrzone podpisem: „Ciśniemy, 2025” sugerowało, że najlepszy polski tenisista zakończył poszukiwania trenera. Wielu wysnuło jednak z tej fotografii niezbyt precyzyjne wnioski.

Fakty są oczywiście takie, że 27-letni tenisista z Wrocławia ma wreszcie szkoleniowca, który zastąpi zwolnionego w sierpniu Craiga Boyntona, z którym Hurkacz przepracował pięć lat. Wątpliwości budzi jednak to, kto jest kim w tej trenerskiej układance.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Sprawa Igi Świątek. Jajko też może być zanieczyszczone środkami dopingującymi
Tenis
Hubert Hurkacz ogłosił nazwiska nowych trenerów
Tenis
Słowa wsparcia, chłodna analiza, gorzka ironia. Reakcje na sprawę Igi Świątek
Tenis
Iga Świątek miała pozytywny wynik testu antydopingowego. Co się stało i co ją czeka?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Tenis
Oświadczenie Igi Świątek. Pozytywny wynik testu antydopingowego
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska