Lleyton Hewitt idzie na piwo

35-letni Hewitt zagrał ostatni singlowy mecz w karierze. Przegrał z Davidem Ferrerem i z podniesioną głową opuścił Rod Laver Arena.

Aktualizacja: 21.01.2016 20:33 Publikacja: 21.01.2016 18:36

Lleyton Hewitt

Lleyton Hewitt

Foto: AFP

Minęło 20 lat od pierwszego wielkoszlemowego meczu Australijczyka w Melbourne, czas zrobił swoje, wygrać z Hiszpanem się nie dało (2:6, 4:6, 4:6), ale w światłach największego kortu Melbourne Park nie chodziło o wynik, tylko o godne pożegnanie odchodzącego mistrza.

Zanim zapadła kurtyna, parę łez się polało, z wielkich ekranów dziękowali Lleytonowi za inspirację Roger Federer, Rafael Nadal, Andy Murray i Nick Kyrgios. Potem Hewitt, stojąc dumnie z trójką potomstwa u boku, długo dziękował publiczności, przyjaciołom i rodzinie. Na pytanie, co dalej, odpowiedział: – Pewnie pójdę teraz na piwo. Być może zapomniał, że miał jeszcze obowiązki w turnieju deblowym: awansował z Samem Grothem do drugiej rundy.

Tylko 9 zł z Płatnościami powtarzalnymi

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Tenis
Z piekła do nieba. Carlos Alcaraz wygrywa Roland Garros
Tenis
Coco Gauff wygrała Roland Garros. Nowe porządki w Paryżu
Tenis
Roland Garros. Iga Świątek sprowadzona na ziemię. Będzie nowa królowa Paryża
Tenis
Roland Garros. Paryż w ekstazie, rewelacyjna Francuzka znów sprawiła sensację
Tenis
Iga Świątek w półfinale Roland Garros. Złapała wiatr w żagle