Dyrektor Australian Open Craig Tiley powtarza, że przygotowania idą pełną parą, mimo kolejnego zagrożenia, jakie powstało po wykryciu zakażonego pracownika w hotelu Grand Hyatt, w którym mieszkali w czasie kwarantanny liczni wielkoszlemowi uczestnicy, sędziowie i personel pomocniczy. Również premier stanu Wiktoria Daniel Andrews powiedział, że spodziewa się, że turniej nie zostanie odwołany.
Przypadek koronawirusa u 26-letniego mężczyzny z Noble Park w południowo-wschodniej części Melbourne, który z wieloma innymi osobami obsługi turniejowej rezydował w hotelu kazał jednak działaczom poprosić o dobową izolację kilkuset osób, które wcześniej mieszkały od 16 do 29 stycznia w Grand Hyatt, a także zrobić im testy PCR.