Spotkali się dwaj najlepsi tenisiści globu, lider i wicelider rankingu, zwycięzca dwóch Wielkich Szlemów w ubiegłym roku i triumfator ostatniego ATP Finals. Do finału, pomijając niepokojące, ale jednak incydentalne zdrowotne problemy Włocha, obaj doszli bez opóźnień, we wcześniejszych sześciu spotkaniach stracili po dwa sety.
Po cichu można było liczyć, że ci pierwszoplanowi aktorzy męskiego tenisa odegrają w ostatnim akcie Australian Open wielki spektakl, może nawet dramat w pięciu aktach. Mimo że od czasu do czasu napięcie i niepewność były wyczuwalne, to jednak w finale oglądaliśmy trzy akty monodramu.