Poniedziałkowa porażka z Jeleną Rybakiną postawiła Igę pod ścianą. By pozostać w grze o trofeum, które zdobyła już w 2023 r. w Cancun, musiała w środę pokonać Anisimovą.
Mierzyły się w tym roku już dwukrotnie. Ostatnio w ćwierćfinale US Open, gdzie Anisimova wzięła rewanż (6:4, 6:3) za bolesną porażkę w finale Wimbledonu (0:6, 0:6).
„Ten mecz wygrałam forhendem”. Amanda Anisimova po zwycięstwie nad Igą Świątek
Tamten mecz w Londynie trwał ledwie 57 minut – krócej niż pierwszy set ich środowego starcia w Rijadzie. Grały go ponad godzinę, potrzebny był tie-break, w którym większą siłą i odpornością wykazała się Świątek.
Anisimova udowodniła już jednak w Nowym Jorku, że wyciągnęła wnioski z lekcji, jakiej udzieliła jej Polka. I w Arabii Saudyjskiej potwierdziła niestety, że znalazła sposób na Igę.
Czytaj więcej
Iga Świątek przegrała z Kazaszką Jeleną Rybakiną 6:3, 1:6, 0:6 w drugim meczu fazy grupowej turni...