Liderka rankingu nie wygrała po raz trzeci z rzędu pierwszego wielkoszlemowego turnieju w roku. Nie otrzymała trzech milionów dolarów australijskich premii i głównej nagrody - Daphne Akhurst Memorial Cup. 26-letnia tenisistka z Mińska przegrała z Amerykanką Madison Keys 3:6, 6:2, 5:7.
Od przegranego finału US Open w 2023 roku powtarza, że dla niej, jeśli jest już w finale, „liczy się zwycięstwo i nic więcej”. – Nikt nie pamięta o finalistce – twierdzi. Po meczu na różne sposób okazywała, że nie docenia tego, co zrobiła w tym roku w Melbourne.
Co zrobiła Aryna Sabalenka?
- Jeżeli miałabym coś powiedzieć mojemu zespołowi… To wasza wina, chłopaki. Nie chcę was widzieć przez cały tydzień. Naprawdę was nienawidzę. No nie, ale poważnie, dziękuję za wszystko, co zrobiliście i bla bla bla – mówiła Białorusinka w sobotę na Rod Laver Arena podczas ceremonii wręczenia trofeów.
Nie tylko te słowa, choć utrzymane w formie żartu, świadczą o wielkiej frustracji Sabalenki. Wcześniej po zejściu z kortu złamała rakietę. Upust swojemu niezadowoleniu dała również później, gdy zakończyła się oficjalna część dekoracji.