66,154 widzów - to nowy rekord Australian Open. Premier stanu Wiktoria, John Brumby, wie, że Melbourne jest światową stolicą sportu, dlatego dba, aby Australian Open pozostał w tym mieście aż do 2036 roku. - Mieszkańcy stanu Wiktora są pasjonatami sportu. Australian Open, wyścig Formuły 1 w Albert Park, krykiet i futbol australijski gromadzą tłumy widzów. Niewiele gorzej wygląda frekwencja podczas zawodów w pływaniu i freestyle motocross. Australian Open jest największą coroczną imprezą sportową odbywającą się na półkuli południowej – chwali się z dumą Brumby.
Ma rację. Ubiegłoroczny turniej obejrzało ponad 600 tys. widzów. 1/3 z nich to kibice z zagranicy oraz innych stanów Australii. Pracownik firmy ochroniarskiej z Horsham, miasta oddalonego o 400 km od Melbourne, przyjechał na korty na jeden dzień, aby obejrzeć na żywo gwiazdy tenisa. Tuż po ostatniej piłce meczu Australijczykam Bernarda Tomica z Chorwatem Marinem Ciliciem z wsiadł do auta i ruszył w drogę powrotną.
Australia kocha sport, dlatego Brumby chce zadaszyć trzeci kort w Melbourne. Na korcie - nazwanym imieniem 11-krotnej mistrzyni singla w Szlemie Margaret Court - pojawi się też dodatkowe 1500 krzesełek. 21 kortów w Melbourne ma przybrać nowoczesne szaty. Koszt inwestycji wyniesie 363 mln dolarów amerykańskich. Na rozmachu modernizacji Melbourne Park skorzystają również takie dyscypliny jak netball i koszykówka. To się nazywa umiejętne połączenie miłości do sportu z biznesem…
[i] -z Melbourne Tomasz Lorek[/i]