Mecz Polki (178. WTA) z Serbką (109. WTA) trwał ponad dwie godziny, nawet jeśli niekiedy było w nim więcej nerwów, niż udanych akcji, to emocji nie brakowało. Panie znają się dobrze, są z tego samego, najmłodszego pokolenia ambitnych kandydatek na dobre tenisistki zawodowe. Danilović, też nastolatka, zdążyła już wygrać jeden nieduży turniej WTA w Moskwie, pokonać kilka znanych tenisistek i przez parę tygodni być w pierwszej setce rankingu WTA.
Wbrew rankingowi, wygrała polska mistrzyni Wimbledonu juniorek. Po zdecydowanie nieudanym początku ruszyła do ataku, prowadziła w drugim secie już 5:3, by jednak dać rywalce szansę odrobienia strat. Dzielnie obroniła się przed porażką w dwóch setach (dzieliły ją od przegranej dwie piłki), lecz w decydujących chwilach rozstrzygającego seta była bardziej skuteczna i opanowana. Statystyki pokazały bilans wygranych punktów – 101:100 dla Polki. Tyle wystarczyło do sukcesu.
W drugiej rundzie Świątek zagra z Alioną Bolszową (170. WTA), której rodzice, lekkoatleci z Młodawii, przenieśli się kilkanaście lat temu do Hiszpanii, zatem w obecnym paszporcie i w rejestrach WTA pani Aliona nosi nazwisko Bolsova Zadoinov. Trzy lata temu była czwartą juniorką świata. Grała z Igą Świątek w zeszłym roku w turnieju ITF w Pelham (USA), przegrała 2:6, 1:6.
Eliminacje Australian Open nie udały się drugiej Polce, Magdalenie Fręch (154. WTA), która przegrała 2:6, 3:6 pierwszy mecz z Niemką Anną Zają (214. WTA). Ta porażka oznacza stratę 40 punktów rankingowych, gdyż rok temu Fręch zakwalifikowała się w Melbourne do turnieju głównego.
W turnieju eliminacyjnym mężczyzn startuje Kamil Majchrzak (176. ATP). Pierwszym rywalem Polaka jest Kanadyjczyk Brayden Schnur (197. ATP). W turnieju głównym na pewno zagrają Magda Linette i Hubert Hurkacz.