Reklama
Rozwiń

Przerwa na tenis

US Open Juan Martin del Potro zdążył pokonać Marina Cilicia i wejść do półfinału przed deszczem. Wimbledońska pogoda w Nowym Jorku przerwała mecz Rafaela Nadala z Fernando Gonzalezem i nie pozwoliła rozpocząć kolejnych

Aktualizacja: 12.09.2009 00:33 Publikacja: 11.09.2009 19:56

Rafael Nadal

Rafael Nadal

Foto: AFP

Musieli się poddać przy stanie 7:6 (7-4), 6:6 i 3-2 w tie-breaku dla Nadala, przy serwisie Gonzaleza. Było już po północy czasu nowojorskiego, opóźnienie sięgnęło trzech godzin, a deszcz nie ustawał, nie dając wielkich nadziei, że sytuacja szybko się zmieni. Hiszpan i Chilijczyk przeczekali w szatni dwie przymusowe przerwy.

Druga, przy stanie 2:2 w pierwszym secie, trwała godzinę i piętnaście minut. Trzeciej im oszczędzono. Nie pomogły wielkie suszarki, było tak mokro że nie dało się grać. Wiatr zrzucał ze stolików papiery i plastikowe butelki, a prognozy mówiły, że jeśli w piątek uda się w ogóle zagrać w tenisa, to tylko w przerwach między kolejnymi falami opadów.

Prognozy się sprawdziły. Do chwili zamykania gazety nie udało się rozpocząć żadnego meczu. Przesuwano je co pół godziny o pół godziny, a jedyną nowością była decyzja, by oba kobiece półfinały (Yanina Wickmayer - Caroline Wozniacki i Kim Clijsters - Serena Williams) oraz dokończenie meczu Nadala i Gonzaleza rozegrać nie jeden po drugim, ale jednocześnie, na różnych kortach. W końcu całą sesję dzienną odwołano. Wieczorna zaczyna się w Nowym Jorku o 1 w nocy polskiego czasu.

Załamanie pogody to zły scenariusz dla wymęczonego kontuzjami Nadala, bo rozbity na dwie części ćwierćfinał i ciągłe czekanie w gotowości zostawi go bez dnia wolnego w końcowej fazie turnieju. Już w przerwie przed tie breakiem pierwszego seta Hiszpan łykał tabletki na ból mięśni brzucha, po skończonym secie mięśniami musiał się zająć fizjoterapeuta.

Na zwycięzcę tego meczu czeka Juan Martin del Potro, który nic sobie z zakończenia lata w Nowym Jorku nie robił. Grał jeszcze przed ulewami, ale niebo było już szare, widzowie szczelnie okryci, wiało, a Argentyńczyk biegał w koszulce bez rękawów. Stanęli naprzeciw siebie dwaj niemal dwumetrowcy.

Del Potro i Marin Cilić mają po 198 cm wzrostu i po 21 lat, przed nimi wielka przyszłość. Zanosiło się, że ta najbliższa będzie jaśniejsza dla Chorwata. To jego strzały były na początku skuteczniejsze, wygrał pierwszego seta 6:4 i prowadził w drugim 3:1. Ale od tej chwili to przestał być jego mecz.

Del Potro rzadziej popełniał błędy, świetnie serwował, wygrał trzy kolejne sety. Jest w półfinale, od poniedziałku będzie numerem pięć na świecie. Zagra w Nowym Jorku o finał z Nadalem lub Gonzalezem. W drugim pojedynku półfinałowym Roger Federer mierzy się z Novakiem Djokoviciem. Zgodnie z planem miał to zrobić w sobotę, ale czy tenis tak szybko wygra z deszczem, nie sposób teraz przewidzieć.

[ramka][srodtytul]Wyniki[/srodtytul]

[b]Mężczyźni 1/4 finału gry pojedynczej: [/b]

J.M. del Potro (Argentyna, 6) - Marin Cilic (Chorwacja, 16) 4:6, 6:3, 6:2, 6:1.

[b]Kobiety 1/2 finału gry podwójnej: [/b]

V. Williams, S. Williams (USA, 4) - A. Klejbanowa, J. Makarowa (Rosja, 13) 7:6 (7-4), 3:6, 6:2.

[b]Mikst finał: [/b]

T. Parrott, C. Gullickson (USA) - L. Paes, C. Black (Indie/Zimbabwe, 2) 6:2, 6:4.[/ramka]

Tenis
Mistrz Wimbledonu zawieszony. Kolejny taki przypadek w tenisie
Tenis
Iga Świątek wzięła na siebie zbyt wielki ciężar. Nie miała jeszcze tak trudnego sezonu
Tenis
Joao Fonseca jak Jannik Sinner. Nowa siła w męskim tenisie
Tenis
Iga Świątek z dwoma zwycięstwami. Czas na Australię
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Tenis
Podcięte skrzydła Orłów. Iga Świątek daleko od finału
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku