Navratilova doda wiary

Polskie nadzieje na sukces w Australian Open podtrzymały Agnieszka Radwańska i deblistka Klaudia Jans-Ignacik. Zaczynają się mecze kategorii ciężkiej

Aktualizacja: 25.01.2015 18:13 Publikacja: 25.01.2015 16:57

Agnieszka Radwańska

Agnieszka Radwańska

Foto: AFP

Nie było słuchać wielu słów krytyki (ani samokrytyki) po porażce Jerzego Janowicza z Feliciano Lopezem, choć wydawało się, że Polak nie wykorzystał kilku szans na wygraną z Hiszpanem i mógł już w tym roku przekroczyć granicę trzeciej rundy w Melbourne. Nie było też powodów do nadmiernej ekscytacji po wygranej Radwańskiej z Varvarą Lepchenko, choć Polka grała pewnie i od czasu do czasu czarowała widzów akcjami, które przypominają jak ładny może być tenis. Skrót jako wygrana piłka meczowa – należało bić brawo.

Stawka jednak znacznie wzrosła, czas na mecz 1/8 finału z Venus Williams, który pokaże, czy wszystkie zapewnienia Agnieszki, że czuje się silna i pewna swego, są prawdziwe, czy ćwierćfinał w Melbourne, to nadal jest jej solidna norma, jaką osiągała już pięć razy, czy obecność Martiny Navratilovej obok trenera Tomasza Wiktorowskiego dodaje wiary w zwycięstwo.

Mecz wyznaczono na otwarcie sesji wieczornej na Rod Laver Arena – niewyspani kibice telewizyjni nad Wisła świetnie wiedzą, co to znaczy – 9. rano w Polsce, transmisja w Eurosporcie. Gra na największym stadionie tenisowym w Melbourne Park – dla Polki raczej dobrze, bo zdążyła poznać to miejsce – dwa poprzednie spotkania też rozegrała na tym prestiżowym korcie.

Statystyka poprzednich meczów też skłania do optymizmu: od marca 2012 roku Agnieszka trzy razy wygrała z Amerykanką, ostatnio w lecie 2014 roku w finale turnieju w Montrealu. Deblowy ćwierćfinał Klaudii Jans-Ignacik z Andreją Klepac odbędzie się najwcześniej we wtorek, bo mecz wyłaniający rywalki Polki i Słowenki jest w planie poniedziałkowym. Wybór jest interesujący – para chińska Yung-Jan Chan i Jie Zheng lub europejska Martina Hingis i Flavia Pennetta.

W niedzielę poznaliśmy czwórkę ćwierćfinalistów i ćwierćfinalistek. Wśród mężczyzn zaczęły się mecze kategorii ciężkiej, z łamaniem rakiet i napięciem do ostatnich chwil włącznie. W najlepszej ósemce turnieju są już Tomas Berdych, Rafael Nadal, Andy Murray i Nick Kyrgios. Ten ostatni znalazł się w miejscu, w którym spodziewano się powszechnie Rogera Federera. Młody Australijczyk pokonał w pięciu setach Andreasa Seppiego, przegrywał 5:7, 4:6 i dał radę zmienić wynik. Jeśli będzie jakaś turniejowa nagroda za powrót w meczu, laureat chyba jest znany. Radość widzów w Melbourne jest wielka także dlatego, że poprzednio oglądali rodaka (Lleytona Hewitta) w ćwierćfinale w 2005 roku.

W turnieju kobiecym wyjątków od rozstawienia w tej fazie nie było, w 1/8 finału wygrały Jekaterina Makarowa, Simona Halep, Eugenie Bouchard i Maria Szarapowa. Ćwierćfinał Kanadyjki i Rosjanki wydaje się na razie najciekawszy, choć powody nie są tylko sportowe. Jedni mówią o pojedynku na forhendy, drudzy na urodę, jeszcze inni o walce o względy sponsorów.

Na razie Szarapowa zdecydowanie wygrywa w osiągnięciach na korcie (bilans z rywalką 3-0) i zyskach biznesowych, Bouchard może się tylko chwalić głośniejszą armią kibiców („Genie's Army"), która na melodię piosenki Ricky'ego Martina „Living La Vida Loca" wysławia tenisistkę pod niebiosa.

Kobiety – III runda: A. Radwańska (Polska, 6) – V. Lepchenko (USA) 6:0, 7:5.

Debel kobiet – 1/8 finału: K. Jans-Ignacik, A. Klepac (Polska, Słowenia) – A. Hlavackova, L. Hradecka (Czechy, 9) 7:6 (7-5), 6:7 (6-8), 6:2; M. Krajicek, B. Zahlavova Strycova (Holandia, Czechy, 13) – G. Dąbrowski, A. Rosolska (Kanada, Polska) 6:2, 3:6, 6:4.

Mężczyźni – III runda: F. Lopez (Hiszpania, 30) – J. Janowicz (Polska) 7:6 (8-6), 6:4, 7:6 (7-3).

Mikst – I runda: C. Dellacqua, J. Peers (Australia) – K. Peschke, M. Matkowski (Czechy, Polska, 8) 7:5, 6:4.

Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu