Radwańska: jest moc i nr 4 na świecie

Agnieszka Radwańska przymierza się do 18. tytułu w turniejach WTA. W finale w Shenzen zagra w sobotę z Amerykanką Alison Riske

Publikacja: 08.01.2016 14:02

Radwańska: jest moc i nr 4 na świecie

Foto: AFP

– Świetnie się czuję od początku roku. Zagrałam już parę dobrych meczów, zwłaszcza w tym tygodniu w Shenzen, zostało mi tylko jedno spotkanie do zwycięstwa w turnieju. Awans do finału stanowi świetne przygotowanie do Australian Open i jest też dobrą wielkoszlemową prognozą. Po pierwsze skoncentruję się zatem na wygranej w Shenzen, następnie spróbuję grać tak samo skutecznie w Sydney i Melbourne – mówiła uśmiechnięta Polka po półfinale.

Nie jest to tylko urzędowy optymizm. Radwańska podczas meczu z Friedsam grała z widoczną energią, pewnością siebie i ochotą do ataków. Gdyby nie długi plaster na lewej nodze i opatrunek na kostce byłby to obrazek tenisistki bez słabych punktów, należy jednak wierzyć, że bandaże i plastry to głównie środek zapobiegawczy, nie leczniczy.

Statystycy tenisowi chętnie podkreślają, że od jesiennych turniejów po US Open 2015 Polka wygrała 21 z 25 spotkań w Tokio, Tiencinie, Singapurze (Finały WTA) i Shenzen, że właśnie osiągnęła jubileuszowy, 25. finał turnieju WTA, w poprzednich 24 ma doskonały bilans: 17 zwycięstw, 7 porażek.

W meczu z Alison Riske (97. WTA) jest zdecydowaną kandydatką do kolejnego sukcesu, grały wcześniej raz, w 2015 roku w Indian Wells Polka zwyciężyła 6:3, 6:1. Do wzięcia, poza pucharem i odpowiednią porcją sławy jest 111 163 dolary za zwycięstwo (55 323 dol. po porażce). Transmisja w Polsacie Sport News, początek w sobotę o 7.00 rano czasu polskiego.

Awans do finału w Shenzen oznacza także, że Agnieszka Radwańska jest znów w pierwszej czwórce rankingu światowego, wyprzedzi Marię Szarapową, która wycofała się z turnieju w Brisbane. Co to oznacza – wiadomo. Polka będzie rozstawiona w Australian Open z nr 4, jeśli nie zabraknie Sereny Williams, Simony Halep lub Garbine Muguruzy i z żadną z nich nie zagra przed ewentualnym półfinałem. Szarapowa może zaś (w teorii) trafić na Serenę już w ćwierćfinale.

Kobiecy tenis w pierwszym tygodniu sezonu stoi pod znakiem przewag Polki, dobre wrażenie robi także Wiktoria Azarenka, która efektownie awansowała do finału w Brisbane.

Brisbane. Turniej WTA (1 mln dol.). 1/2 finału: W. Azarenka (Białoruś) – S. Crawford (USA) 6:0, 6:3, A. Kerber (Niemcy, 4) – C. Suarez Navarro (Hiszpania, 6) 6:2, 6:3.

Shenzen. Turniej WTA (500 tys. dol.). 1/2 finału: A. Radwańska (Polska, 1) – A. L. Friedsam (Niemcy) 6:2, 6:4; A. Riske (USA) – T. Babos (Węgry) 6:2, 6:4.

Auckland. Turniej WTA (250 tys. dol.). 1/2 finału: J. Goerges (Niemcy) – T. Paszek (Austria) 6:4, 6:2; S. Stephens (USA, 5) – K. Woźniacka (Dania, 3) 5:2 i mecz przełożony na sobotę z powodu deszczu.

Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu