Reklama
Rozwiń
Reklama

F1: Nico Rosberg wicemistrzem świata

W przedostatniej rundzie sezonu 2015 Mercedes odniósł jedenaste podwójne zwycięstwo, wyrównując ustanowiony w zeszłym roku rekord. Drugi raz z rzędu Nico Rosberg pokonał Lewisa Hamiltona.

Publikacja: 15.11.2015 22:50

Nico Rosberg

Nico Rosberg

Foto: AFP

Drugi kierowca Mercedesa dzięki trzynastej wygranej w karierze i szóstej w tym sezonie zapewnił sobie tytuł wicemistrza świata, za plecami Hamiltona – który już dwie rundy temu przypieczętował drugi z rzędu tytuł. Szkoda, że Rosberg rozwija skrzydła i mocno naciska lidera ekipy dopiero w końcówce sezonu, kiedy najważniejsze rozstrzygnięcie jużzapadło. Hamilton osiągnął swój tegoroczny cel i nawet przed wylotem do Brazylii pozwolił sobie na rozluźnienie. Zorganizował 60. urodziny swojej mamie, a w nocy z poniedziałku na wtorek uszkodził swoje 750-konne Pagani Zondę, wpadając na trzy samochody zaparkowane przy ulicy w Monako. Tamtejsza policja poinformowała, że powodem było „ześlizgnięcie się stóp pana Hamiltona z pedałów hamulca i sprzęgła”, a kierowca był trzeźwy. Mistrz świata przyznał potem szczerze, że kolizja była efektem„zbyt intensywnego imprezowania”.

– Zawstydzające? Uszkodzenie Zondy nie określasz słowem „zawstydzające”, tylko„drogie” – śmiał się Nico Rosberg. Ma rację: egzemplarz Hamiltona, z limitowanej edycji 13 sztuk, jest warty ponad dwa miliony dolarów.

Po powrocie do pracy Hamilton już po raz piąty z rzędu musiał uznać wyższośćRosberga w kwalifikacjach. – Nic nie szkodzi, ja już swoje zrobiłem w tym sezonie –stwierdził lider Mercedesa po porażce o zaledwie siedem setnych sekundy. Bardzo chciałpokonać zespołowego partnera w wyścigu, bo jeszcze nigdy nie wygrał w Brazylii: ojczyźnie swojego idola, Ayrtona Senny.

Tym razem też się nie udało. Rosberg utrzymał prowadzenie po starcie, a zespół nie chciał kusić losu i dla obu kierowców zaplanowano taką samą strategię zmian ogumienia. Hamilton musiał zatem szukać szansy w ataku na torze, ale próby pogoni za liderem doprowadziły do zniszczenia opon. Jedną z nich mistrz świata dobił zresztą sam, blokując prawe przednie koło przy dublowaniu jednego z wolniejszych rywali. Narzekałteż na uszkodzenia podłogi (wynik najeżdżania na podwyższone przed tą edycją wyścigu tarki) i ostatecznie nie znalazł recepty na przeprowadzenie skutecznego ataku.

– To świetny tor, ale nie da się tutaj wyprzedzać – powiedział Hamilton po wyścigu i skrytykował konserwatywne podejście ekipy do strategii. – Jestem w tym sporcie po to,żeby walczyć. Przy takiej samej strategii od początku wszystko jest ustalone, więc warto zaryzykować. Chciałem spróbować innej strategii. Miałem tempo, ale jadąc za Nico zniszczyłem opony.

Reklama
Reklama

– To ja byłem dziś szybszy, nie dałby rady mnie wyprzedzić – upierał się z kolei Rosberg. – Na mecie miałem sześć sekund przewagi. Wiele razy rozmawialiśmy o strategii i nie byłoby fair, gdyby kierowca jadący jako drugi dostał strategię, która mogłaby okazać się znacznie lepsza.

Zespół właściwie umył ręce i dzięki temu nikt nie może zarzucić, że któryś z kierowców był faworyzowany. Przy zróżnicowaniu strategii mogłoby dojść do takiej sytuacji, tymczasem wszystko pozostawiono w rękach zawodników na torze. Mogli ścigać się ze sobą, bo Mercedes ma już w kieszeni wszystkie tytuły, a rywale byli w tym wyścigu daleko.

Tylko duet Ferrari nie został zdublowany przez Rosberga, a począwszy od piątego na mecie Valtteriego Bottasa wszyscy kierowcy mieli co najmniej jedno okrążenie straty do zwycięzcy. To właśnie kierowca Williamsa będzie bohaterem jednego z ostatnich tegorocznych pojedynków: Bottas zajmuje czwarte miejsce w mistrzostwach i ma jeden punkt przewagi nad swoim rodakiem Kimim Raikkonenem, który był w Brazylii czwarty. W poprzednich trzech wyścigach Finowie aż dwa razy zderzyli się w walce o pozycję, więc w ostatniej odsłonie sezonu, za dwa tygodnie w Abu Zabi, może być gorąco.

Ozdobą wyścigu, w którym zabrakło bezpośredniej walki w ścisłej czołówce, był Max Verstappen i jego widowiskowe ataki w drodze po dziesiąte miejsce. 18-letni Holender z Toro Rosso zasłużenie został okrzyknięty odkryciem sezonu i jednym z największych talentów ostatnich lat. Interesują się nim już ekipy Mercedes i Ferrari, ale Red Bull nie zamierza oddawać konkurencji wychowywanego przez siebie juniora. Verstappen udowodnił, że – wbrew słowom trzykrotnego już mistrza świata – na tym torze da sięwyprzedzać. Za dwa tygodnie będzie miał okazję do uatrakcyjnienia bezkompromisowąjazdą ostatniej rundy sezonu 2015.

Wyniki Grand Prix Brazylii:

1. Nico Rosberg (Niemcy, Mercedes) 1:31.09,090

Reklama
Reklama

2. Lewis Hamilton (Wielka Brytania, Mercedes) strata 7,756 sekundy

3. Sebastian Vettel (Niemcy, Ferrari) strata 14,244 sekundy 

 

Klasyfikacja kierowców:

1. Hamilton 363 pkt.

2. Rosberg 297 pkt.

Reklama
Reklama

3. Vettel 266 pkt. 

 

Klasyfikacja konstruktorów:

1. Mercedes 660 pkt.

2. Ferrari 401 pkt.

Reklama
Reklama
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Sport
Warszawa biegnie po rekord. W niedzielę odbędzie się 47. Nationale Nederlanden Maraton Warszawski
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Sport
Znajdą się pieniądze na modernizację Polonii? Los inwestycji w rękach radnych
Reklama
Reklama