Rafał Stec w „Gazecie Wyborczej” przewiduje: „Gdybyśmy mieli wnioskować z poznańskiego sparingu, czy Polacy będą przypominali samych siebie z Euro 2016 - ostrożność przede wszystkim, mało strzelamy ale i mało tracimy - czy z eliminacji KŚ 2018 - futbol na tak, jeśli sporo stracimy, jeszcze więcej nastrzelamy - to nie byłoby wątpliwości. Obowiązuje wariant nowszy. Na mundialu przeżyjemy mnóstwo przygód, pod bramką wrogą, ale też własną”.
„Fakt” zwracając uwagę na grę obrony pisze: „Bednarek lepszy od Pazdana”. „Przegląd Sportowy” sprawozdanie ze spotkania zaczyna następująco: „Łatwo strzelają gole, ale jeszcze łatwiej tracą. Polska znowu nie utrzymała dwubramkowej przewagi”, a w komentarzu dodaje „Z przodu ogień, z tyłu dym”. Polsatsport.pl pisze w podobnym tonie: „Rezerwy Chile postawiły się Polsce. Remis i przeciętna gra Polaków”
W portalu Sport.pl czytamy: „Piątkowy sparing z Chile miał dać odpowiedzi na pytania o formę poszczególnych piłkarzy po ciężkim sezonie, jak i dyspozycję całego zespołu, który w ostatnich dwóch tygodniach przygotowywał się do mundialu podczas zgrupowań w Juracie i Arłamowie. Odpowiedzi, które na niespełna dwa tygodnie przed meczem z Senegalem, miały nas uspokoić. Miały, ale nie uspokoiły.O ile przed przerwą Polacy zasługiwali na pochwały, o tyle w drugiej połowie gra zespołu Adama Nawałki mogła tylko martwić.
Interia.pl pisze: „Ten mecz miał rozwiać wątpliwości, a tylko przysporzył kolejnych znaków zapytania. Polska po mocno przeciętnym spotkaniu zremisowała z Chile 2-2 w przedostatnim sprawdzianie przed mistrzostwami świata”.
Jedynie Michał Kołodziejczyk w portalu Wirtualnej Polski „Sportowe Fakty” uspokaja: „To nie był występ objazdowego cyrku przed wyjazdem na światowe tournee. To nie był pokaz fajerwerków, który miał ucieszyć zebraną publiczność. Zawiedziony meczem w Poznaniu może być tylko ten, kto nie rozumie, po co gra się na tydzień przed mundialem. Adam Nawałka po dwóch obozach na poligonach doświadczalnych chciał sprawdzić swoich zawodników w warunkach bojowych, ale zamiast używać ostrej amunicji, kazał bawić się w paintballa.
Reakcje zagraniczne są skąpe, paryską „L, Equipe” w internetowym wydaniu zainteresowało jedynie to, że w miejsce kontuzjowanego stopera Monaco Kamila Glika zagrał Jan Bednarek.